Tomasz Karolak jako aktor teatralny debiutował już w roku 1995, jednak jego pierwsza rola kinowa przyszła w 2000 roku, kiedy to zagrał w filmie Jerzego Stuhra "Duże zwierzę"... posterunkowego numer dwa. Dopiero trzy lata później wystąpił w przełomowej dla siebie komedii Tomasza Koneckiego i Andrzeja Saramonowicza pt. "Ciało". Tam wcielił się w sympatycznego cwaniaczka o ksywie Goldi, a jego kariera od tego czasu powoli nabierała tempa.
Zobacz też: "Listy do M. 4". Kolejna część pojawi się niedługo w kinach
Przeglądając listę dokonań zawodowych Tomasza Karolaka, można w przybliżeniu obliczyć, że ma na koncie role w ponad 40 filmach pełnometrażowych, z czego przynajmniej jeszcze około pięciu z nich nie miało premier kinowych. Tej jesieni aż dwie osoby z naszej redakcji poszły do kina i wróciły z wiele mówiącym spostrzeżeniem: przed seansem w zwiastunach wszystkich polskich filmów pojawiał się właśnie on, w tym roku zagrał w tak odmiennych produkcjach jak "Szczęścia chodzą parami, "Listy do M. 4", "Banksterzy" i "Jak zostać gwiazdą".
W ostatnim wywiadzie z Barbarą Skrodzką aktor przyznał, że po latach zrozumiał, że faktycznie w jego życiu sporo było szczęśliwych przypadków, jednak jego życiowa filozofia polega na tym, by akceptować naturalny rozwój wydarzeń:
Akceptuję wszystko, co do mnie przychodzi, nie buntuję się i o nic nie walczę. Jestem aktorem, który nigdy nie miał zrobionych przyzwoitych zdjęć, żadnego portfolio, agenta. Wszystko przyszło do mnie samo. I to jest moja życiowa filozofia. Chyba dlatego jestem uważany za człowieka, który jest obdarzony szczęściem. Czy tak faktycznie jest? Tego nie wiem, nie analizuję. Popełniłem w życiu błędy, jak każdy, ale wciąż jestem otwarty na to, co może mnie spotkać.
Faktycznie, szczęścia nie można mu odmówić. Aktor współpracował z takimi reżyserami jak wspomniani wcześniej Jerzy Stuhr, Tomasz Konecki i Andrzej Saramonowicz, a do tego dochodzą też tak wzięte nazwiska jak: Łukasz Palkowski, Maciej Pieprzyca, Janusz Kondratiuk, Patryk Vega, Mitja Okorn czy Marek Koterski.
Do tego dochodzą też naprawdę liczne seriale, bo tych w karierze Tomasza Karolaka było do tej pory już 25 - zagrał m.in. policjanta Szczepana Żałodę w "Kryminalnych", portiera Wiecha w "Bulionerach" czy też główną rolę w popularnym formacie "39 i pół" czy Ludwika Boskiego w darzonej przez widzów dużą sympatią "Rodzince.pl". Ba, w 2015 roku udało mu się nawet zagrać siebie samego w kultowym "Świecie według Kiepskich".
Dodajmy, że aktor też wybitnie dubbingował chomika Attylę w disneyowskiej animacji "Piorun" i naprawdę, częściej powinien robić użytek ze swojego talentu komediowego właśnie w ten sposób. No i poza tym z powodzeniem prowadzi karierę teatralną, założył kilka lat temu własny teatr IMKA.
W tym roku musiał jednak poszukać nowego miejsca dla swojego zespołu po tym, jak Związek Harcerstwa Polskiego podpisał umowę ze spółką Grażyny Wolszczak oraz Joanny Glińskiej i tym samym 30 czerwca Imka traci dotychczasową siedzibę w okolicy Placu Trzech Krzyży. Teatr IMKA przeniósł się na ul. Kocjana 3 na warszawskim Bemowie, gdzie już niedługo ma docierać druga linia metra. Pierwsze przedstawienia odbędą się w październiku. W repertuarze znajduje się sztuka "Dwoje na huśtawce" z Anną Dereszowską i Mikołajem Roznerskim w rolach głównych.