Mumia Tajemniczej Damy jest w Polsce od 197 lat, ale dopiero teraz ją prześwietlono. Przełomowe odkrycie

W warszawskim Muzeum Narodowym znajduje się mumia, która miała zostać znaleziona w królewskich grobowcach w Tebach. Przez lata wszyscy myśleli, że to zwłoki kapłana Hor-Dżehutiego. Mumia do Polski trafiła jeszcze w 1826 roku, ale dopiero niedawno poddano ją badaniu radiologicznemu. Okazało się, że tak naprawdę to ciało kobiety w ciąży. "Odkrycie to jest jedynym znanym przypadkiem zabalsamowanej ciężarnej kobiety" - czytamy na stronie Warsaw Mummy Project.

Naukowcy ochrzcili mumię mianem Tajemniczej Damy. Póki co nie udało się jeszcze ustalić jej tożsamości, zaś dodatkowym utrudnieniem w tej kwestii jest fakt, że jeszcze w XIX wieku zwłoki zostały częściowo obrabowane przez handlarzy starożytności, a do Warszawy przyjechały w trumnie wykonanej dla kapłana Hor-Dżehutiego, który żył w I w. p.n.e. Archeolodzy podkreślają jednak, że mumia pozwoli przeprowadzić badania, które nigdy wcześniej nie były możliwe.

Zobacz wideo Były niemal doszczętnie zniszczone, ale mają nowe życie

W Polsce odkryto jedyny znany przypadek mumii ciężarnej kobiety!

Tajemnicza Dama ma 162 cm długości i do Warszawy przyjechała w grudniu 1826 roku za sprawą Jana Wężyka-Rudzkiego, który znalazł ją w Egipcie i przekazał ją pod kuratelę Uniwersytetu Warszawskiego - czytamy w artykule na temat sensacyjnego odkrycia opublikowanego w "Journal of Archeological Science". 

W wyniku prześwietlenia mumii udało się ustalić, że jest to kobieta, która zmarła pomiędzy 20. a 30. rokiem życia i była w zaawansowanej już ciąży. Ku zaskoczeniu badaczy, płód mierzący około 25 cm nie został usunięty z jej organizmu, a zabalsamowany razem z nią - szacuje się, że śmierć obojga mogła nastąpić pomiędzy 26. a 30. tygodniem od zapłodnienia. To o tyle zastanawiające, że do tej pory znane są raczej przypadki, kiedy urodzone martwo dzieci mumifikowano osobno i umieszczano w trumnie matki. Trudno na razie określić, dlaczego tym razem stało się inaczej.

Autorzy artykułu mają dwie hipotezy. Pierwsza z nich zakłada, że dziecko zostało uznane za integralną część organizmu matki z powodów religijnych. W starożytnym Egipcie wierzono bowiem, że osoby bez własnego imienia nie mogą trafić do zaświatów. Ponieważ matka zmarła przed porodem, dziecko nie zyskało jeszcze tożsamości - możliwe jest, że pozostawiono je w ciele matki, by w ten sposób mogło dostąpić życia wiecznego.

Z drugiej strony badacze powołują się na opinię dr Katarzyny Jaroszewskiej, która podkreśla, że usunięcie płodu pomiędzy 26-30 tygodniem ciąży mogło być po prostu zbyt trudne z powodu twardej tkanki macicy. Ponieważ sednem mumifikacji było zachowanie zwłok w jak najlepszym stanie, by ciało mogło służyć zmarłemu także po śmierci, zrezygnowano z karkołomnej procedury wyciągania dziecka z obawy przed poważnym uszkodzeniem organizmu matki oraz jej potomka.

"Mumia ta daje nowe możliwości badań nad ciążą w czasach starożytnych, które można porównać z aktualnymi przypadkami. Ponadto, zabytek rzuca światło na niezbadany aspekt starożytnych egipskich zwyczajów pogrzebowych i interpretacji ciąży w kontekście starożytnej egipskiej religii" - czytamy z kolei we wpisie na Facebooku na stronie Warsaw Mummy Project.

Dokładne miejsce znalezienia mumii nie jest pewne, ale z listu Wężyka-Rudzkiego wynika, że wydobyto ją z "królewskich grobów w Tebach". Na obecnym etapie badań nie da się tego ani wykluczyć, ani potwierdzić. Niemniej naukowcy podkreślają, że zwłoki zostały zabalsamowane bardzo sumiennie i stanowią doskonały przykład zaawansowania egipskich praktyk pogrzebowych. To w ocenie archeologów wskazuje na wysoki status społeczny Tajemniczej Damy. Jej organy wewnętrzne, takie jak język, zostały zasuszone, zaś mózg - zgodnie ze starożytnymi procedurami - został wyciągnięty przez dziurki od nosa, zaś w czaszce umieszczono odpowiednie substancje balsamujące.

Ciało zostało starannie zabandażowane, pomiędzy kolejne warstwy materiały włożono także liczne amulety, które miały pomóc zmarłej w drodze na tamten świat. Niestety część z nich została zrabowana, ale w sposób wskazujący, że złodzieje wiedzieli, czego szukają - szczęśliwie mumia nie uległa poważniejszym zniszczeniom. Polski zespół badawczy z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że to znalezisko jest bardzo istotne, bo pokazuje potrzebę bardziej krytycznych i starannych badań na mumiach, bo naprawdę wiele z nich trafiło do muzealnych kolekcji w zamienionych trumnach - tak jak Tajemnicza Dama, która spoczęła w sarkofagu kapłana.

Więcej o: