James Franco zapłaci 2,2 mln dolarów. Jest ugoda w sprawie o molestowanie seksualne

James Franco zgodził się na zapłacenie 2,2 miliona dolarów na rzecz studentek szkoły filmowej, które w zbiorowym pozwie oskarżyły go o molestowanie seksualne. Aktor miał zmuszać swoje podopieczne do odgrywania scen seksu przed kamerą oraz obiecywać im za to role w swoich projektach.

Jak wynika z informacji portalu variety.com, James Franco zgodził się wypłacić 2,235 mln dolarów na rzecz pozywających go studentek. Młode kobiety oskarżyły go o zastraszanie oraz uprzedmiotowienie seksualne poprzez zmuszanie do odgrywania scen seksu przed kamerami. Zaproponowana kwota ugody została ujawniona w aktach sądowych, które upubliczniono w środę 30 czerwca. 

James Franco miał molestować seksualnie swoje studentki

Sarah Tither-Kaplan i Toni Gaal, aktorki oraz byłe studentki szkoły Studio 4, pozwały wykładowcę o molestowanie seksualne już w październiku 2019 roku. Zarzucały wówczas aktorowi, że zmuszał swoich uczniów do występowania w scenach seksualnych znacznie wykraczających poza te akceptowalne na planach filmowych. W zamian za odgrywanie scen przypominających orgie wykładowca miał obiecywać studentom role w filmach. Jak twierdzili oskarżający, osoby, które godziły się na zasady Franco, miały być traktowane "w specjalny sposób". 

Sceny były nagrywane kamerą, a materiał wideo nie był później kasowany. Franco twierdził, że osobiście "oceni" postępy uczestniczek. Kiedy sprawa wyszła na jaw, do oskarżeń przyłączyło się więcej osób, które razem wniosły przeciw aktorowi pozew zbiorowy. Do tej pory adwokaci utrzymywali, że ich klient jest niewinny, a pozew ma na celu jedynie "uzyskanie rozgłosu". 

James Franco ma zapłacić 2,2 mln dolarów na rzecz pozywających go studentek

Pierwsze porozumienie zawarto w lutym bieżącego roku, jednak jego szczegóły były dopracowywane przez kolejnych kilka miesięcy. Jak informował "The Guardian" na mocy zawartej ugody Sarah Tither-Kaplan miałaby otrzymać 670 500 dolarów (z czego 223 500 dolarów to honorarium dla prawników), Toni Gaal z kolei miałaby dostać 223 500 dolarów (74 500 dolarów dla prawników). 

Pozostała kwota, czyli 1,341 mln dolarów zostałoby rozdysponowane wśród reszty studentów, którzy oskarżyli Franco w pozwie zbiorowym. Umowa musi zostać zatwierdzona przez sąd w Los Angeles, a wypłata kwoty będzie oznaczała zakończenie postępowania sądowego. 

W ramach ugody obie strony zgodziły się również na wydanie wspólnego oświadczenia. "Podczas gdy pozwani nadal zaprzeczają zarzutom zawartym w pozwie, przyznają, że powodowie podnieśli istotne kwestie. Wszystkie strony sporu wierzą, że nadszedł czas, by skupić się na rozwiązaniu problemu niewłaściwego traktowania kobiet w Hollywood. Wszyscy zgadzają się co do potrzeby upewnienia się, że nikt w branży rozrywkowej - bez względu na rasę, religię, niepełnosprawność, pochodzenie etniczne, pochodzenie, płeć lub orientację seksualną - nie jest narażony na dyskryminację, nękanie lub jakiekolwiek uprzedzenia" - cytował "The New York Times"

Seth Rogen, aktor komediowy, wieloletni przyjaciel i współpracownik Jamesa Franco, w maju oficjalnie odciął się od aktora. Przekazał, że nie ma zamiaru w przyszłości ponownie z nim współpracować. 

Więcej o: