Zabójstwo cara Mikołaja II oraz jego rodziny to jedno z najbardziej tragicznych wydarzeń w historii. Można domniemywać, że w dalszym ciągu jest ono jednym z najchętniej omawianych wątków dotyczących rodu Romanowów. Wszystko za sprawą mnożących się na potęgę teorii spiskowych głoszących, że egzekucji dokonanej w Jekaterynburgu w 1918 roku zdołali uniknąć niektórzy członkowie rodziny. Część osób twierdziła, że z życiem uszła caryca Aleksandra wraz z dziećmi, inni natomiast sugerowali, że spod ostrzału zdołała wydostać się któraś z córek lub syn Mikołaja II.
Jakby tego było mało, na krótko po owianej tajemnicą śmierci rosyjskich monarchów, spod ziemi, niczym grzyby po deszczu, zaczęli wyrastać "cudownie ocaleni" członkowie rodziny Romanowów. Podobno za samą księżniczkę Anastazję podawało się łącznie ponad 80 kobiet pochodzących z różnych zakątków świata. Większość z nich udało się jednak szybko i skutecznie zdemaskować, bowiem najmłodsza córka cara posiadała dość osobliwy zestaw cech fizycznych i osobowych, których próżno było szukać u łasych na majątek Mikołaja II oszustów. Jak zatem zwyczajnej Polce z Kaszub udało się wyprowadzić w pole całe rzesze arystokratów, psychologów, grafologa, a nawet samą księżniczkę Ksenię, przyjaciółkę z dzieciństwa Anastazji?
Anastazja kolejno w 1904 i 1906 r. (fot. Wikimedia.org / Domena publiczna) Anastazja kolejno w 1904 i 1906 r. (fot. Wikimedia.org / Domena publiczna)
Początkowo nic nie wskazywało na to, że kobieta, która zimą 1920 roku rzuciła się z berlińskiego mostu wprost do lodowatej rzeki, wkrótce za sprawą uknutej intrygi zyska międzynarodowy rozgłos. Tamtego dnia próbę samobójczą zdesperowanej Franciszki udaremnili policjanci, którzy wyciągnęli ją na brzeg, a następnie przemoczoną i zmarzniętą odwieźli do szpitala. Okazało się jednak, że kobieta nie tylko nie zamierzała z nikim rozmawiać, ale również nie miała przy sobie żadnych dokumentów. Uznano ją więc za obłąkaną i umieszczono w zakładzie psychiatrycznym, gdzie spędziła dobrych kilka miesięcy. Tutaj pojawia się niestety wiele nieścisłości. Jedna z wersji głosi, że podczas pobytu w szpitalu Franciszka przeczytała w jednej z gazet o rodzinie Romanowów, a później przyznała się personelowi, że jest księżniczką Anastazją. Inne źródła twierdzą natomiast, że to właśnie jedna z pielęgniarek dostrzegła uderzające podobieństwo Franciszki do zamordowanej córki Mikołaja II, a sama zainteresowana nie zanegowała tego "odkrycia". Ten epizod pozostaje jednak bez znaczenia wobec tego, co wydarzyło się na przestrzeni kolejnych kilku lat.
Wieści o tym, że księżniczka Anastazja ocalała z rodzinnej egzekucji i przebywa w jednym z berlińskich szpitali, rozniosły się lotem błyskawicy. Wszyscy chcieli wiedzieć, czy faktycznie mają do czynienia z córką Mikołaja II, czy też jest to tylko kolejna wyrafinowana oszustka. Fizycznie nowa Anastazja nie pozostawiała jednak większych złudzeń. Niebieskie oczy, jasnorude włosy, haluksy i blizny w miejscach rzekomego postrzału sprawiały, że momentalnie zyskiwała ona na wiarygodności. Rzadko kto zwracał uwagę na nieco inną budowę nosa i ust księżniczki, jednak i to potrafiła ona całkiem racjonalnie wytłumaczyć. Jakby tego było mało, kobieta nie tylko wyglądała jak Anastazja, ale także znała bardzo wiele szczegółów z życia rodziny Romanowów. Przybyły na miejsce grafolog stwierdził nawet, że jej podpis niczym nie różni się od tego, który wcześniej składała młoda księżniczka. Wątpliwości mógł, a nawet powinien wzbudzić fakt, iż kobieta nie mówiła po rosyjsku, co oczywiście zrzucała na karb tragicznych wydarzeń, których rzekomo doświadczyła. Nie wiadomo także, czy znała ona język francuski, którym wówczas powszechnie posługiwały się córki Mikołaja II oraz czy przestrzegała zasad dworskiej etykiety. Część źródeł podaje, iż maniery Anny Anderson (bo tak chciała, by ją nazywano) były wręcz nienaganne, a część sugeruje, że jej zachowanie w niczym nie przypominało tego, które przystoi kobiecie urodzonej na carskim dworze.
Anastazja, Maria i Tatiana Romanowe, wiosna 1917 r. (fot. Romanov family / Wikimedia.org / Domena publiczna) Anastazja, Maria i Tatiana Romanowe, wiosna 1917 r. (fot. Romanov family / Wikimedia.org / Domena publiczna)
Tak czy inaczej, w to, że jest Anastazją uwierzyło bardzo wiele osób, a nawet ci nieprzekonani nie potrafili jednoznacznie wskazać powodu, dla którego nie wierzyliby w jej wersję wydarzeń. Nawet krewne księżniczki Anastazji przysłane na prośbę podejrzliwej matki Mikołaja II, choć pewne nie były, niewiele w tej sprawie zdziałały. Tożsamość kobiety potwierdziła za to księżna Ksenia Georgijewna, dawna przyjaciółka Anastazji. Choć obie nie widziały się od wielu lat, była ona pewna, że ma do czynienia z tą samą osobą, z którą spędzała czas za młodu. Interesujący może również wydać się fakt, że kobiecie udało się poprawnie odpowiedzieć na większość z pytań z testu przygotowanego dla niej przez kuzyna księżniczki.
Anna Anderson, a właściwie Franciszka Szankowska do końca swojego życia skutecznie podawała się za córkę Mikołaja II. Przez wiele lat korzystała z uprzejmości arystokratów oraz dalszych członków rodziny Romanowów, którzy nie tylko nie szczędzili jej czasu, ale również swojej fortuny. Nawet, gdy intryga kobiety została zdemaskowana przez prywatnego detektywa, którego wynajęli krewni zamordowanego cara, nikt spośród nich nie uwierzył, albo nie chciał uwierzyć, że Anastazja, to tak naprawdę Polka z krwi i kości, która niegdyś pracowała w niemieckiej fabryce. Franciszka do śmierci procesowała się w sądzie o prawa do majątku Mikołaja II. Gdy zmarła w 1984 roku, wykonano badania DNA, które definitywnie wykluczyły jej pokrewieństwo z rodem Romanowów. Stosunkowo niedawno, bo w 2007 roku udało się również odnaleźć miejsce, w którym dokonano spalenia szczątków zamordowanej w 1918 roku rodziny, czyli Mikołaja II, jego żony Aleksandry oraz piątki ich dzieci: Olgi, Tatiany i Marii, Anastazji oraz Aleksego. Po dziś dzień nie wiadomo jednak, skąd Franciszka, która nie mówiła po rosyjsku, ani nawet nigdy w nie była w Rosji, znała tak wiele prywatnych informacji z życia rodu Romanowów. Odpowiedź na to pytanie znała wyłącznie ona sama.
Zobacz też: Zginęła razem z całą rodziną czy zmarła w 1984 roku w USA? Zagadka Anastazji Romanowej