O śmierci osobistości polskiej telewizji lat 90. XX wieku poinformował Program 1 Polskiego Radia za pośrednictwem konta na Twitterze. "Z przykrością informujemy, że w wieku 83 lat zmarł Tadeusz Ross - aktor, satyryk, polityk" - czytamy we wpisie. Ross od dłuższego czasu podupadał na zdrowiu, trafił do szpitala z powodu COVID-19.
W środę najbliżsi pożegnali Tadeusza Rossa na warszawskim Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Uroczystości pogrzebowe odbyły się o godzinie 12. Wzięli w nich udział m.in.: Jacek Fedorowicz, Cezary Domagała, Dariusz Kordek, Krzysztof Ibisz, Ewa Kuklińska i Zofia Czernicka oraz warszawscy samorządowcy.
Aktorka Małgorzata Potocka opublikowała post, w którym wspomina Tadeusza Rossa.
"Odszedł na zawsze Tadeusz Ross, wspaniała postać Polskiej Kultury, cudowny dżentelmen. Wspaniały, dowcipny, serdeczny aktor, pisarz, mężczyzna wyjątkowy. Byłam z nim związana prywatnie i zawodowo. Otwierał ze mną mój wymarzony teatr Sabat, grał w nim, pisał dla nas teksty i scenariusze. Kochaliśmy go bardzo. Jego poczucie humoru, miłość do ludzi i sceny była wyjątkowa. Jak nikt, cudownie nosił frak i cylinder, łączył elegancję i szyk przedwojennej rewii ze współczesną. Tadziku kochany, byłeś miłością, przyjaźnią, radością, niezwykłym dżentelmenem, nadzwyczajnym artystą i człowiekiem. Kochamy Cię, okropnie cierpimy, ale zawsze będziesz z nami, w naszych sercach i na naszej scenie" - czytamy we wpisie udostępnionym 14 grudnia na Facebooku.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Tadeusz Ross dokładnie miesiąc przed śmiercią, 14 listopada, na swoich social mediach opublikował pożegnalny wiersz "Do moich dzieci".
"DO MOICH DZIECI
Kiedy mnie już nie będzie, nie szukajcie mnie wcale,
Ja zimą z płatków śniegu, z igieł lodu się scalę,
Może będę zamiecią i za oknem wiać będę,
Albo będę choinką i zaśpiewam kolędę.
Nie szukajcie mnie wcale, kiedy mnie już nie będzie,
Wiosną kwiatem urosnę i będę w kwiatach wszędzie,
Może stanę się ptakiem, który głośno zaćwierka,
Może błyskiem nadziei ze srebrnego papierka.
Kiedy mnie już nie będzie, wcale mnie nie szukajcie,
Latem zbożem zaszumię, więc na chwilę przystańcie,
Chmurą przemknę burzową, złotym deszczem was zmoczę,
Potem wiatrem osuszę, letnim słońcem otoczę.
Nie szukajcie mnie wcale, nie szukajcie mnie więcej,
Kiedy jesień nadejdzie, w żółte liście tchnę serce,
Nie smućcie się, nie płaczcie, nie krzyczcie, nie wołajcie,
Jestem przy Was na zawsze, więc mnie już nie szukajcie" - pisał.