W czwartek 24 lutego o godzinie 3 polskiego czasu nastąpił atak wojsk rosyjskich na Ukrainę. Wojska Władimira Putina uderzyły z różnych stron, zarówno z ziemi, jak i z powietrza. 25 lutego nad ranem Rosjanie rozpoczęli bombardowanie stolicy Ukrainy. Sytuacja zmienia się z minuty na minutę, na stronie głównej Gazeta.pl prowadzimy specjalną relację.
Po tym jak skończył się nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej, na którym głosowano nad zakresem sankcji nałożonych na Rosję, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał telefonicznie z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, która przedstawiła mu ich zakres. Napisał potem w mediach społecznościowych, że "nie wszystkie możliwości związane z sankcjami zostały do tej pory wyczerpane" i, że "presja na Rosję musi zostać zwiększona. Powiedziałem to przewodniczącej [Ursuli von der Leyen - red.]. Jestem jej wdzięczny za decyzję o dodatkowej pomocy finansowej". Dużo mniej dyplomatyczny był jednak Remigiusz Mróz.
To jak państwa bloku zachodniego zareagują na rosyjską agresję, jest kluczowe dla przyszłości całej Europy. Polski pisarz Remigiusz Mróz uważa, że póki co politycy nie wykazali się odpowiednią odwagą i wybrali bardzo zachowawczy wariant. Jak czytamy w jego wpisie na Twitterze:
Rosja niewyłączona ze SWIFT–u ani rozgrywek sportowych. Sankcje dla ludzi w otoczeniu Putina, nie dla niego samego. Nord Stream 2 ze wstrzymaną certyfikacją, ale wciąż żywy. Wizy – bez zmian. Import z Rosji – bez zmian. Wypada tylko zacytować tych żołnierzy z Wyspy Węży.
Grupa 13 strażników granicznych tragicznie zginęła w czwartek w trakcie obrony maleńkiej Wyspy Węży leżącej kilkadziesiąt kilometrów od Rumunii. Rosjanie atakowali wyspę zarówno z morza, jak i powietrza. Nim zbombardowali posterunek, z okrętu wojennego wysłali do ukraińskich obrońców wezwanie do złożenia broni. Jak słychać na nagraniu: Tu rosyjski okręt wojenny. Proponujemy wam złożenie broni i kapitulację, by uniknąć rozlewu krwi i niepotrzebnych ofiar. W innym przypadku zostaniecie zbombardowani.
W odpowiedzi usłyszeli:
Pie*dol się, rosyjski okręcie wojenny.
Prezydent Ukrainy ogłosił, że wszyscy polegli na wyspie strażnicy otrzymają pośmiertne ordery Bohatera Ukrainy.
Donald Tusk, były przewodniczący Rady Europejskiej, a także przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, napisał na Twitterze, że sankcje w takim wymiarze są "udawane", a państwa, które blokowały najtrudniejsze decyzje, okryły się hańbą. "W tej wojnie wszystko jest prawdziwe: szaleństwo i okrucieństwo Putina, ukraińskie ofiary, bomby spadające na Kijów. Tylko sankcje są udawane. Te rządy, które blokowały trudne decyzje (m.in. Niemcy, Węgry, Włochy), okryły się hańbą" - napisał polityk.
Z ostatniej chwili: w okolicach godziny 13 w piątek 25 lutego "The Guardian" podał nieoficjalnie, że, jak wynika z projektu nowych sankcji uzgodnionych przez przywódców państw UE, wszyscy członkowie Dumy, rosyjskiej rady bezpieczeństwa oraz wszyscy białoruscy urzędnicy w wojsku i ministerstwie obrony, którzy doprowadzili do inwazji na Ukrainę, będą podlegać zakazom podróżowania, a ich aktywa zostaną zamrożone. Co więcej, jak twierdzi "The Guardian", sankcjami mają zostać również objęte m.in. dwa kolejne banki: Alfa Bank i Otkritie. Ma zostać wprowadzony także zakaz udzielania pożyczek przez dostawców usług finansowych z UE ośmiu firmom.
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w powyższym artykule.