Rosja zaostrza represje wobec dziennikarzy. Prokuratura będzie mogła żądać likwidacji mediów

Do rosyjskiej Dumy Państwowej wpłynął projekt poprawek, które pozwolą Prokuraturze Generalnej na likwidację mediów. Ten sam dokument zakłada kary dla dziennikarzy za powielanie informacji innych mediów, jeśli ich treść jest niezgodna z propagandową linią Kremla.

Do tej pory rosyjski regulator rynku telekomunikacyjnego mógł blokować dostęp do stron internetowych niezależnych mediów. Jednak cofnięcie licencji poszczególnym redakcjom wymagało kilkustopniowej procedury i wyroku sądu.

Zobacz wideo Wojna w Ukrainie. „Nawet wykształceni i znający języki Rosjanie wierzą w propagandę"

Rosja zaostrza represje wobec dziennikarzy

Poprawki zgłoszone do Dumy Państwowej zakładają, że Prokuratura Generalna bezpośrednio będzie mogła żądać likwidacji mediów, które publikują treści niezgodne z obowiązującym przekazem propagandowym. Prokuratura będzie mogła również zakazywać pracy mediom, działającym na terytorium Rosji, w tym odbierać akredytacje dziennikarzom. Już wcześniej zablokowano w większości strony internetowe większości niezależnych mediów, a Facebook i Instagram uznano za organizacje ekstremistyczne.

Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Już od 5 marca w Federacji Rosyjskiej obowiązują przepisy przewidujące wysokie grzywny i kary pozbawienie wolności dla osób, które publikują informacje inne, niż podawane przez Kreml. Rozporządzenie zakłada nawet 15 lat więzienia za wykroczenia, a także grzywnę w wysokości czterech milionów rubli. Niezależny portal OWD-info informuje, że powtórne oskarżenie na podstawie tych samych przepisów może zakończyć się skazaniem na karę trzech lat pozbawienia wolności, a w ekstremalnych przypadkach nawet wyrokiem 15 lat pobytu w kolonii karnej. Według szacunków, od 24 lutego w całej Rosji wszczętych zostało przynajmniej 400 postępowań karnych w związku z antywojennymi akcjami, na podstawie tych przepisów.

Przykładowo, w Krasnodarze przeprowadzono przeszukanie w mieszkaniu opozycjonisty Witalija Watanowskiego, który został skazany na 20 dni aresztu za napis na kurtce "Nie dla wojny". W Moskwie z kolei zatrzymano publicystkę magazynu popularno - naukowego "Biomolekuła" Wierę Baszmakową za podobny napis na jej samochodzie.

Cztery niezależne portale złożyły pozwy przeciwko wojennej cenzurze

Kilka dni przed złożeniem poprawek umożliwiających prokuraturze likwidację mediów, cztery niezależne portale informacyjne złożyła pozwy sądowe w związku z tak zwaną "wojenną cenzurą". Portale "Mediazona", "Republic", "Tajga-info" i "Lenta-Chel" złożyły pozwy w moskiewskim sądzie, żądając uznania za niezgodne z prawem zablokowanie ich stron internetowych. Jak podał portal Meduza, również zablokowany w Rosji, pierwsze posiedzenie sądu zaplanowano na 21 kwietnia.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.  

Zablokowane w Rosji media zarzuciły Prokuraturze Generalnej i regulatorowi rynku telekomunikacyjnego Roskomnadzorowi łamanie wolności prasy. W ocenie rosyjskich obrońców praw człowieka działania niezależnych mediów są skazane na niepowodzenie, ale jednocześnie świadczą o ogromnej determinacji niezależnych dziennikarzy do przekazywania prawdziwego obrazu działań rosyjskiej armii w Ukrainie.

Rosyjscy dziennikarze uciekają z kraju

Z Rosji uciekają niezależni dziennikarze, blogerzy i komentatorzy. Na długiej liście są między innymi: muzyk rockowy Andriej Makarewicz, aktorka Czułpan Achmatowa, bloger Jurij Dudź, piosenkarka Wiera Breżniewa, krytyk filmowy Anton Dolin, prezenter telewizyjny Iwan Urgant i prezenterka Ksenia Sobczak, a także były premier, a ostatnio kremlowski pełnomocnik, Anatolij Czubajs. W ciągu miesiąca z kraju wyjechało - według różnych źródeł - od kilkudziesięciu do 250 tysięcy Rosjan. Najczęściej wyjeżdżają do Gruzji, Armenii i Turcji oraz do Estonii. Jak napisało Radio Svoboda, część z nich szuka schronienia także na Łotwie.  

Rozgłośnia przypomina, że w Rosji niezależne media piętnowane były określeniem "zagraniczny agent". Od kilku lat w stolicy Łotwy - Rydze działają redakcje portali Meduza i The Insider. Teraz na Łotwie mają zostać uruchomione także rosyjskojęzyczne redakcje blokowane w Rosji: Deutsche Welle i Radia Svoboda. 

Łotewskie Stowarzyszenie Dziennikarzy wspólnie z regionalnymi instytucjami monitorującymi rozwój niezależnych mediów zabiega o utworzenie w Rydze centrum pomocy dziennikarzom z Rosji i Białorusi, których dotknęły represje polityczne.

Więcej o: