Departament Administracji Bezpieczeństwa i Higieny Pracy w stanie New Mexico opublikował raport z dochodzenia w sprawie tragedii na planie westernu "Rust" - wynikające z niego wnioski są porażające. Śledczy ustalili, że producenci filmu wykazali się "zwykłą obojętnością" wobec zgłoszonych przez członków ekipy filmowych wypadków z udziałem broni i "umyślnie naruszyli" wszystkie znane w przemyśle filmowym procedury bezpieczeństwa.
Zarząd firmy producenckiej doskonale wiedział, że na planie nie są przestrzegane zasady bezpieczeństwa i nie zareagował nawet wtedy, kiedy o niebezpieczeństwie poinformowali ich zaniepokojeni pracownicy. Nie rozbili nic, żeby zażegnać niebezpieczeństwo. W raporcie odnotowano, że zgłoszone zostały dwa przypadki niekontrolowanych wystrzałów, skargi filmowców na bezpieczeństwo oraz to, że osoby odpowiedzialne za broń nie mogły przeprowadzić dodatkowych szkoleń z bezpiecznego użycia broni palnej.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Co więcej - wręcz uniemożliwili zbrojmistrzyni Hannah Gutierrez-Reed odpowiednie wykonywanie jej obowiązków. Powierzyli jej dodatkowe obowiązki. Nie było jej w kościele na planie w Old West, kiedy doszło do fatalnego wystrzału, w którego efekcie ranny został reżyser Joel Souza i zginęła operatorka Halyna Hutchins. Nie mogła więc sprawdzić dokładnie broni, która została wręczona Alekowi Baldwinowi, który został zapewniony, że ta naładowana jest ślepą amunicją. By ustalić, jak doszło do tego, że w magazynku pistoletu wykorzystywanego na planie filmowym, znalazła się ostra amunicja, prowadzone jest osobne śledztwo.
"Producenci nie zapewnili pracownikom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i broń wystarczająco czasu, by dokładnie mogli skontrolować dostarczoną amunicję" - czytamy w raporcie. Urząd obłożył producentów grzywną w wysokości 137 tysięcy dolarów za pogwałcenie zasad bezpieczeństwa - to maksymalna wysokość kary, jaką przewidują przepisy.
Prawnik reprezentujący Hannah Gutierrez-Reed przekazał w rozmowie z USA Today - "Gdyby ktokolwiek z produkcji zawołał Hannah do kościoła na konsultację, zanim zaczęto pracować nad sceną, tej tragedii można by uniknąć".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
"Jesteśmy bardzo wdzięczni za pracę Biura ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa z New Mexico włożoną w przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie. Doceniamy, że raport oczyszcza pana Baldwina, dając jasno do zrozumienia to, że był przekonany o tym, że w broni są ślepe naboje. Dodatkowo, w sprawozdaniu potwierdzono, że rola pana Baldwina jako producenta filmu ograniczała się do zatwierdzania zmian w scenariuszu i procesu castingownia. Pan Balwin nie miał żadnego wpływu na czynniki, które doprowadziły do powstania zaniedbań i naruszeń procedur, które Biuro wychwyciło w czasie kontroli. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że władze New Mexico to potwierdziły" - przekazał prawnik aktora w specjalnym oświadczeniu.
Z kolei producenci filmu "Rust" zapowiadają, że będą się odwoływać od orzeczenia Administracji Bezpieczeństwa i Higieny Pracy - Doceniamy czas i wysiłek włożony w dochodzenie, ale nie zgadzamy się z jego ustaleniami i będziemy się odwoływać od tej decyzji w sądzie. Niezmiennie modlimy się za Halynę i jej rodzinę - przekazał zgodnie z relacją BBC rzecznik prasowy Stefan Friedman.