Brytyjska agencja Troika domaga się od Leny Headey wypłaty zaległych marży za udział w różnych produkcjach filmowych. Firma utrzymuje, że aktorka winna jest jej przynajmniej 500 tysięcy dolarów za rolę w filmie "Thor: Miłość i grom". Ta suma ma być ekwiwalentem siedmiu procent jej wypłaty od Marvela. "Variety" podkreśla jednak, że Headey ostatecznie w filmie się nie pojawi, bo jej postać została wycięta.
Troika (agencja w 2020 roku zmieniła nazwę na YMU) wysłała do sądu papiery, w których utrzymuje, iż aktorka była z nią związana od 2005 roku. Wtedy też jej osobisty agent Michael Duff przeszedł do firmy z agencji Lou Coulson Associates. Pracował w agencji do początku 2020 roku, po czym z niej odszedł, a w maju tamtego roku zrobiła to samo Headey. Agencja jednak utrzymuje, że na mocy zawartego z aktorką porozumienia, jest ona ciągle dłużna zaległe marże od rozlicznych projektów.
Poza wypłatą za "Thora" Troica chce 300 tysięcy dolarów za film "9 Bullets", w którym Headey zagrała główną rolę, a także następnych 650 tysięcy dolarów za udział w zamówionym przez Showtime serialu "Rita". Ten projekt miał być adaptacją duńskiej produkcji komediowej (w Polsce oryginał można obejrzeć na Netfliksie), a Lena Headey wcielała się w postać tytułową. Powstał jednak tylko odcinek pilotażowy, a potem projekt został zarzucony.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Troika niezależnie od tego domaga się rozliczenia należnych prowizji z nakazem zapłaty, a także odszkodowania za naruszenie umowy, odsetek i jeszcze do tego zwrotu kosztów prawnych.
Aktorka z kolei twierdzi, że nigdy nie podpisywała żadnego kontraktu z agencją Troika ani z Michaelem Duffem. Podkreśla, że z agentem współpracowała na podstawie słownej umowy zawartej jeszcze w latach 90., kiedy Duff pracował w Lou Carl Associates. W papierach wysłanych do sądu Headey zaznacza także, że Troika nigdy nie była jej jedynym reprezentantem i do tego na terenie USA zajmuje się nią agencja CAA.
Lena Headey nie zgadza się też z twierdzeniem, że agencji należy się prowizja za film "Thor: Miłość i grom", albowiem w żaden sposób nie pośredniczyła w negocjowaniu roli. Headey do udziału w projekcie zaprosił bezpośrednio reżyser Taika Waititi. Podobnie miało być też w przypadku "9 bullets" - ani Duff ani agencja nie mieli udziału w negocjacjach. W przypadku "Rity" otrzymała jedynie 325 tysięcy dolarów za jedyny zrealizowany odcinek, z czego już zapłaciła 22 750 dolarów agencji.