Grzegorz Jarzyna odchodzi z TR Warszawa po 25 latach. Dyrektorka: To wydarzenie bez precedensu

W poniedziałek 4 lipca reżyser Grzegorz Jarzyna, który z TR Warszawa związany był od 1998 roku, ogłosił, że zrezygnuje ze swojej posady. "TR Warszawa utożsamiano z Grzegorzem Jarzyną, jego wizją artystyczną przez ostatnie 25 lat. Zdajemy sobie z tego wszyscy sprawę. Mnie poniedziałkowe oświadczenie zaskoczyło" - komentuje dla Gazeta.pl obecna dyrektorka placówki Natalia Dzieduszycka.

Grzegorz Jarzyna w odpowiedzi na protest aktorów i aktorek TR Warszawa zobowiązał się zrezygnować ze stanowiska zastępcy dyrektora do spraw artystycznych i nie startować w konkursie na dyrektora tej placówki. Chce w ten sposób "zażegnać konflikt i otworzyć przestrzeń do porozumienia wewnątrz zespołu oraz zabezpieczyć kontynuację pracy artystycznej teatru". Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Natalię Dzieduszycką, obecną dyrektorkę TR Warszawa.

Zobacz wideo Dziś świat zachwyca się Maneskinem, ale nie tylko ci Włosi zrobili na świecie muzyczną karierę

Dyrektorka TR: Deklaruję pełną otwartość na współpracę

Aktorzy i aktorki protestują przeciwko "szkodliwemu i niekompetentnemu prowadzeniu zespołu przez dyrekcję TR Warszawa".  W swoim proteście podkreślają, że sytuacja w TR Warszawa stała się na tyle napięta, że w ciągu minionych dwóch lat z zespołu odeszło blisko 30 osób "przemęczonych napięciami, zastraszonych i wypalonych psychicznie", a które przez całe dekady współtworzyli teatr. Wymienili m.in. "koordynatorkę Zespołu Edukacji TR Warszawa, pracowniczkę teatru od 26 lat; kierowniczkę widowni, staż pracy: 12 lat; realizatora wideo, staż pracy: 16 lat". Dodają, że od ponad roku próbują rozwiązać sytuację, ale choć w styczniu złożone zostało też wotum nieufności wobec dyrekcji i jej pełnomocników, to mediacje i dalsze próby rozmów nic nie dały. Teraz domagają się wymiany całej dyrekcji oraz jej pełnomocników.

Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Na takie rozwiązanie zdecydował się Grzegorz Jarzyna. Zapytaliśmy dyrektorkę TR, jak na tę informację zareagował zespół. Przekazała nam:

Jest za wcześnie by o tym mówić. Oświadczenie Grzegorza to wydarzenie bez precedensu. TR utożsamiano z nim, jego wizją artystyczną przez ostatnie 25 lat. Zdajemy sobie z tego wszyscy sprawę.
Mnie poniedziałkowe oświadczenie zaskoczyło. Nie było ze mną jako dyrektorką naczelną konsultowane. Zaczynam cykl rozmów z Zespołem między innymi o tej sprawie.

Poinformowała nas także, jakie są jej dalsze plany w obecnej sytuacji:

Deklaruję pełną otwartość na współpracę z Zespołem. Na stole leży propozycja powołania Rady Programowej TR. Prowadzę rozmowy tak wewnątrz jak i na zewnątrz teatru, aby z jednej strony doprowadzić do rozwiązania konfliktu, jaki nam utrudnia pracę a z drugiej zadbać o linię programową i unikalną markę TR.

Jednocześnie też podkreśla, że nie zgadza się z opinią Grzegorza Jarzyny, że obecny "konflikt jest w tym momencie nie do rozwiązania": - Patrzę na sytuację oczami managera kultury. Konflikty w zespołach się zdarzają i jesteśmy odpowiedzialnymi, dorosłymi ludźmi. Nie ma sytuacji bez wyjścia - stwierdziła.

Natalia Dzieduszycka do zespołu TR Warszawa dołączyła we wrześniu 2017 - wtedy pełniła funkcję zastępczyni dyrektora TR Warszawa ds. organizacyjno-finansowych, później była też p.o. dyrektora TR Warszawa. Stanowisko dyrektorki objęła w sierpniu 2019 roku.

Anna Rochowska w rozmowie z "Krytyką Polityczną" wyjaśniła: "My nie uważamy, że oni są źli, tylko że przegapili moment, kiedy mogli z honorem odejść. Natalia Dzieduszycka mogła powiedzieć: wykonałam swoje zadanie, naprawiłam finanse, dzięki temu teatr stanął na nogi" - stwierdziła i dodała, że chodzi też o to, żeby aktorów już więcej nikt "nie przeczołgiwał przez scenę". "Chodzi o przerwanie tego przemocowego schematu myślenia, który tak mocno zanurzony jest w zjawisku władzy" - podkreśliła.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.  

Więcej o: