Podręcznik do nowego przedmiotu "Historia i Teraźniejszość" autorstwa profesora Wojciecha Roszkowskiego - byłego europosła PiS - wywołał ożywioną dyskusję. Problematyczne okazały się w nim nie tylko krzywdzące opinie autora na temat dzieci poczętych metodą in-vitro. Jak napisała Wiktoria Beczek dla Gazeta.pl, podręcznik ten ma "w dużej mierze poziom kiepskiej prawicowej publicystyki, z której uczeń ma zapamiętać tyle: lewica jest zła, a Kościół i konserwatyści dobrzy". Pobieżna analiza wykazała też, że po pierwsze książka jest zlepkiem fragmentów z wcześniejszych publikacji naukowca (w tym książki "Roztrzaskane lustro – Upadek cywilizacji zachodniej"), a do tego zawiera mijające się z prawdą opisy różnych zjawisk kulturowych.
W samym podręczniku profesor opiniuje muzykę i konkretnych wykonawców. Wielokrotnie potępiając rewolucję obyczajową lat 60., negatywnie ocenił oprócz np. opalania toples: festiwal Woodstock w 1969 roku, musical "Hair", zespoły "grające coraz głośniej", a także zespoły i wykonawcy: The Doors, Pink Floyd, The Beatles, The Rolling Stone, Bee Gees, Santana, Elton John, Rod Stewart, Abba, Patti Smith, The Ramones, Sex Pistols. Chwali za to m.in. Budkę Suflera. Z kolei w "Upadku cywilizacji" o muzyce metalowej i zespołach poruszających się w tym gatunku pisze m.in., że "wszystkie te zespoły i reprezentowane przez nich podgatunki to istotnie rodzaj opętania hałasem, chrapliwymi wrzaskami solistów, malujących się na upiorne kolory, wykrzykujących wśród migotania laserowych świateł słowa pełne nienawiści i agresji oraz wykonujące gest sprośne lub bluźniercze (pisownia oryginalna)". Porozmawiałam o tym z wokalistą Nocnego Kochanka, Krzysztofem Sokołowskim.
Krzysztof Sokołowski: Początkowo byłem przekonany, że to fragment podręcznika "HiT", który jest w sensie dosłownym - hitem. Profesor Roszkowski podaje w nim swoje osądy i poglądy na temat różnych zjawisk, zamiast suchych faktów.
Podobnie stało się z muzyką. Bardzo negatywnie wypowiedział się, chociażby o punk rocku, jednocześnie stawiając na piedestale rocka progresywnego. Mój dobry kumpel przysłał mi wiadomość z rzeczonym fragmentem "Upadku cywilizacji". Ewidentnie widać, że muzyka metalowa też profesorowi do gustu nie przypadła. Mówi, że muzyka hardrockowa bazuje na hałasie, a Black Sabbath to zespół, który zapoczątkował muzykę heavymetalową i do tego hałasu z hardrocka dodał jeszcze więcej hałasu i elementów diabolicznych. Czy to jest profesjonalna wypowiedź profesora? Jeśli on uważa, że to hałas, to OK, ale niech wyraża takie opinie w gronie swoich znajomych, ale nie próbuje w ten sposób pouczać młodzieży. Jest to trochę śmieszne, trochę przykre, a na pewno frustrujące.
Oprócz tego pojawiają się tam różnego rodzaju błędy. Zamiast Megadeth pisanego celowo bez litery "a", profesor Roszkowski wspomina o zespole Megadeath. No i ta wisienka, czy jak to lubimy z chłopakami z zespołu cytować Tomasza Hajto, truskawka na torcie, czyli metal śmieciowy. Fakt, że słowa "trash" i "thrash" różnią się tylko jedną literką, ale to przecież dwa zupełnie inne wyrazy. Dowiedziałem się po tylu latach od profesora, że muzyka thrashmetalowa, po którą czasem sięgam, to muzyka "śmieciowa".
Przy słowie "thrash" stosuje się dość szeroki wachlarz tłumaczeń, ale w muzyce głównie chodzi o mocne uderzenie, spuszczanie łomotu, ewentualnie bicie, ale także rzucanie się czy miotanie, co w przypadku thrash metalu miałoby nawiązywać do zachowania fanów tego gatunku podczas koncertów, czy po prostu podczas słuchania thrashu. Już abstrahuję od tych nazw, które tłumaczone są w specyficzny sposób z języka angielskiego: Megadeath (tak, według profesora przez "a") jako "Śmierć na masową skalę", czy przełożenie nazwy death metal jako "metal śmiercionośny" na pewno można poddać dyskusji.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zacząłem się zastanawiać, czy w ogóle mogę podważać autorytet naukowca - gdzie mnie z tytułem magistra do profesora? Jeśli jednak takie informacje publikuje w swoich tekstach profesor, a w podręczniku "HiT" wygląda to w ten sam sposób, to ja współczuję rodzicom obecnej młodzieży.
Nie dość, że mnie to uderzyło jako osobę, która od wieku nastoletniego słucha muzyki metalowej, to uderzyło mnie to również jako byłego nauczyciela i do tego językowca. To był zmasowany atak z trzech stron i już nie wytrzymałem. Tym bardziej że ja na swoich stronach w mediach społecznościowych czuję się dość swobodnie i trochę traktuję ludzi, z którymi mam tam przyjemność obcować, jak swoich znajomych. Uznałem, że skoro rozmawiam o tym z chłopakami z zespołu, to czemu nie dać upustu mojemu rozgoryczeniu właśnie w formie postu.
To też nie jest tak, że on zupełnie rozmija się z prawdą - niektóre rzeczy, które napisał, faktycznie mają pokrycie w rzeczywistości. Natomiast da się przede wszystkim wyczuć jego niechęć do muzyki metalowej w sposobie, w jaki ją opisuje, na przykład określając ją jako "opętanie hałasem".
Jane, możemy się śmiać, że nie powinienem się wypowiadać na ten temat jako naczelny zdrajca metalu ["Zdrajcy metalu" to tytuł zarówno piosenki jak i drugiego albumu Nocnego Kochanka, który zyskał status platynowej płyty i został przez słuchaczy Antyradia ogłoszony "Płytą Roku 2017". - przyp. red.], bo wyjdę na hipokrytę. Teoretycznie niektórzy mogą uznać, że sam naśmiewam się z tego gatunku, a teraz prawie morały i wytykam błędy profesorowi. Ale, kurczę, no…
Oczywiście, w muzyce metalowej pojawiają się różne motywy, m.in. elementy okultyzmu. Tylko że to nie oznacza, że przez pryzmat pojedynczych zespołów, piosenek czy zachowań należy oceniać całe zjawisko, jakim jest muzyka metalowa.
Pamiętam, że kiedy sam byłem nastolatkiem, na lekcji religii nauczycielka puściła nam film na temat okultyzmu i ukrytych przesłań w muzyce metalowej. Na świeczniku było Iron Maiden i ich płyta "The Number of the Beast". Rzeczywiście, zrobiło to na mnie spore wrażenie i możliwe, że stałem się wtedy jeszcze większym fanem zespołu. Może to o to chodzi i to jest ukryty przekaz profesora Roszkowskiego? Może on jest po prostu kryptometalem? Kurczę, może powinniśmy mu podziękować? A ja głupi, nie wyczułem takiego żartu ze strony profesora. Trochę jest mi teraz głupio.
No właśnie! Ciężko obstawiać, co profesor Roszkowski tak naprawdę lubi, a czego nie. Na ile on jest poważny, a na ile sobie nas wszystkich trolluje. Może się okazać, że może jednak Nocny Kochanek przypadł mu do gustu. Pomimo tego, że nasze teksty są dla niektórych nieco wulgarne, to mam nadzieję, że profesor Roszkowski odnalazł w nich pozytywne treści. Ale mówiąc już poważnie, to faktycznie jestem ciekawy, jakby zareagował, gdyby się dowiedział, że zespół, który promuje, powiedzmy hedonistyczne podejście do życia, śpiewa o różnego rodzaju bezeceństwach, bardzo dużo bazuje na typowo heavymetalowych tekstach i motywach, pojawia się w Sopocie. A ten festiwal raczej nie kojarzy się z tego rodzaju przesłaniem. A jednak okazuje się, że można złamać konwencję.
Nocny Kochanek to grupa, w skład której obecnie wchodzą Krzysztof Sokołowski, Robert Kazanowski, Arkadiusz Majstrak, Artur Pochwała i Artur Żurek. Zespół gra zawodowy heavy metal w stylu Iron Maiden, Helloween czy Judas Priest. Ich twórczość wyróżnia się humorystycznymi i pełnymi dystansu tekstami piosenek, które faktycznie często skupiają się na stereotypach związanych z metalową subkulturą, imprezowaniu i piciu alkoholu. Nie brakuje tam też zabawy słowem, dwuznaczności i odniesień do muzycznych idoli członków grupy.
"Nocny Kochanek w nieco ponad dwa lata osiągnął niemal wszystko, o czym jego członkowie marzyli, rozpoczynając działalność. Nic dziwnego, że coraz więcej osób zachodzi w głowę, jak oni to robią, kim są i skąd się wzięli? Ich pierwsza i druga płyta studyjna pokryły się złotem, zdobyli wszystkie możliwe statuetki na tegorocznej Gali Płyty Rocku Antyradia, zagrali na Dużej Scenie Przystanku Woodstock, a w grudniu wystąpili przed legendarną grupą Scorpions w gdańskiej Ergo Arenie" - pisała jeszcze w 2018 roku Joanna Chojnacka dla Kultura.gazeta.pl.
To ciągle nie koniec, "Zdrajcy metalu" potem zyskali status płyty platynowej, podobnie stało się też w przypadku trzeciej płyty zespołu. "Randka w ciemność" osiągnęła ten status w kwietniu 2022 roku, zaś nieco wcześniej przyniosła muzykom Fryderyka w kategorii "Album roku - metal". Nieodmiennie Nocny Kochanek nie ma problemów z zapełnieniem sal koncertowych - zespół wyprzedaje największe kluby w Polsce do ostatniego biletu. Grupa wystąpi też 17 sierpnia podczas Top of the Top Sopot Festival 2022 - koncert emitowany będzie na antenie TVN.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.