Jacek Kurski nie będzie już pełnić obowiązków prezesa Telewizji Polskiej. Na taki ruch zdecydowała się Rada Mediów Narodowych, a o sprawie poinformował na Twitterze jej przedstawiciel. Radosław Fogiel napisał jednak, że na Kurskiego czeka już inne zajęcie.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Informację o decyzji RMN przekazał na Twitterze jej członek, Robert Kwiatkowski. Portal szybko stał się medium pozwalającym rozpocząć dyskusję na temat odejścia Jacka Kurskiego. Włączył się w nią poseł na sejm RP z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, Radosław Fogiel, tłumacząc, że zmiana na stanowisku prezesa "nie oznacza oczywiście negatywnej oceny dotychczasowej pracy", a przed Kurskim stoją nowe zadania.
Internauci spekulują, że dla Kurskiego znajdzie się miejsce w partii.
Kurski dla kasy jest w stanie powiedzieć wszystko, więc idealnie pasuje do PiS
- napisał użytkownik @Milukasz85. Nie brakuje dosadniejszych docinek, między innymi ze strony posła Konfederacji Artura Dziambora:
Ministerstwo Propagandy i Robienia Ludziom Wody z Mózgu?
- pisze w nawiązaniu do czekających na Kurskiego "nowych zadań". Internauci mają inne pomysły:
Na TikToku by się sprawdził. To jest odpowiedni w tym przypadku poziom komunikacji
Pójdzie w górę jak Stanisław Anioł, gospodarz domu przy Alternatywy 4
Panie Radosławie, gdzie można składać CV? Zrobię to za 1/4 pensji poprzednika.
Z kół zbliżonych do dobrze poinformowanych: Jacek Kurski ma wejść w skład rządu jako minister propagandy.
Sytuację skomentował również satyryczny Tygodnik NIE, który zdążył zamieścić serię ironicznych Tweetów. Najpopularniejszy z nich odnosi się do poziomu propagandy w Korei Północnej:
To prawda, że Kurski przechodzi do telewizji w Korei Północnej?
To jednak nie wszystko. Satyrycy nazywają rozstanie Kurskiego z TVP "trzecim rozwodem", a także żartuje, że zajmie stanowisko ministra rodziny.
Do decyzji Rady Mediów Narodowych odniósł się także sam Kurski:
Potwierdzam, że w wyniku decyzji mojego środowiska politycznego, w porozumieniu ze mną przestałem być Prezesem TVP. Wiem, że przede mną kolejne wyzwania. Telewizja, kt. oddałem 7 ostatnich lat jest dziś u szczytu potęgi, wspaniała jak nigdy. Z serca dziękuję Widzom i ludziom TVP
- napisał na Twitterze były prezes.
To nie pierwszy raz, gdy Kurski zostaje odwołany ze stanowiska. Rada Mediów Narodowych wnioskowała o to już w 2016 roku. Jako powody wymieniono spadającą oglądalność stacji i niewystarczającą kondycję finansową. Powszechnie uważa się, że prawdziwą przyczyną było przyznawanie awansów niewygodnym dla partii rządzącej osobom i zwolnienie niewystarczającej części z nich. Po kilku godzinach Rada wycofała się ze swojej decyzji. Na początku 2020 roku prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która przekazywała mediom publicznym dwa miliardy złotych w zamian za dymisję Kurskiego. Po upływie kilku miesięcy wrócił jednak na stanowisko.
W 2021 spekulowano, że podpisanie ustawy "lex TVN" poskutkuje odwołaniem prezesa. "Ceną Dudy za podpis pod 'lex TVN' będzie głowa prezesa TVP Jacka Kurskiego" - pisał Wojciech Szacki w "Polityce". Medialna plotka nie została jednak w pełni zweryfikowana.
Po decyzji Rady zarząd TVP będzie jednoosobowy, a obowiązki Kurskiego przejmie Mateusz Matyszkowicz. Pełnił rolę redaktora naczelnego kwartalnika "Fronda Lux", w latach 2016–2017 był dyrektorem stacji TVP Kultura, a w latach 2017–2018 dyrektorem TVP1.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina