Roger Waters zareagował na ostatnie doniesienia o tym, że to on odwołał koncerty w Polsce i zdementował słowa Łukasza Pytko z Działu Marketingu i Sprzedaży w Tauron Arenie Kraków. Artysta Pink Floyd w udostępnionym wpisie przekonuje, że to nie była ani jego decyzja, ani jego managementu.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Muzyk w swoim wpisie zwrócił się do radnego, Łukasza Wantucha - największego przeciwnika koncertu Watersa - oraz do dziennikarzy "The Guardian" i "Gazety Krakowskiej", którzy mieli pisać, że artysta sam zrezygnował z występów w Polsce.
"Wasze gazety mylą się w swoich twierdzeniach, że ja lub mój management odwołaliśmy moje najbliższe koncerty w Krakowie. Nie odwołaliśmy ich" - podaje.
"Łukasz Wantuch wydaje się nie wiedzieć nic o mojej historii pracy - przez całe życie, z pewnymi kosztami osobistymi, w służbie praw człowieka. W artykule w lokalnej gazecie wezwał dobrych ludzi z Krakowa, aby nie kupowali biletów na moje występy. Niezbyt demokratycznie proszę pana? Jeśli pan Łukasz Wantuch osiągnie swój cel i moje najbliższe koncerty w Krakowie zostaną odwołane, będzie to dla mnie smutna strata, ponieważ z niecierpliwością czekałem na możliwość podzielenia się moim przesłaniem miłości z ludźmi w Polsce, co robiłem podczas wielu tras koncertowych w ciągu ponad pięćdziesięcioletniej kariery" - czytamy.
Wygląda na to, że Roger Waters "nie podzieli się swoim przesłaniem miłości". Organizatorzy przekazali, że odwołali jego koncert. Poinformowali także o zwrocie pieniędzy za bilety.
Przypomnijmy, wcześniej internauci nawoływali do bojkotu występów ze względu na prorosyjską postawę muzyka - poparł on aneksję Krymu przez Kreml i oskarżył zachodnie państwa o sprowokowanie agresji na Ukrainę. W sieci pojawiło się wiele nieprzychylnych komentarzy.
"Niech gra u swojego kolegi Putina", "Lepiej pieniądze na bilet zainwestować w amunicję dla Ukrainy", "Stary dziad odklejony od rzeczywistości, jawnie popierający wojnę wywołaną przez Putina, przyjeżdża do mojego miasta, do mojego kraju pomagającego Ukrainie, głosić swoje poglądy? Można być za lewicą, prawicą, pomiędzy, ale nie można być takim s****nem, żeby być za rzezią niewinnych ludzi" - czytamy.