Jerzy Stuhr wydał oświadczenie po kolizji. "Bardzo żałuję i przepraszam"

18 października 2022 roku media obiegła wiadomość, że "znany krakowski aktor, będący pod wpływem alkoholu, potrącił motocyklistę". Informacja ta wywołała w sieci burzę. Jerzy Stuhr postanowił wydać oświadczenie w tej sprawie.

TVP INFO przekazało informację, że 17 października 2022 roku przy alei Mickiewicza w Krakowie około godziny 17 doszło do kolizji. Kierujący samochodem mężczyzna miał zahaczyć kierowcę motocykla. Po zbadaniu kierowcy auta alkomatem okazało się, że miał on 0,7 promila alkoholu we krwi. Policja nie podała danych mężczyzny, ale według TVP INFO sprawcą był "znany krakowski aktor".

Zobacz wideo Maciej Stuhr komentuje zamieszanie wokół łódzkiej filmówki: Mnie nie spotkało w szkole nic złego, ale byłem na innej pozycji [Popkultura Extra]

Więcej wiadomości znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Na profilu Macieja Stuhra pojawiło się oświadczenie. "Wydarzenia ostatniej doby były druzgocące"

W związku z wielkimi emocjami, jakie wywołały doniesienia medialne, na facebookowym profilu Macieja Stuhra zostało opublikowane oświadczenie ojca, Jerzego Stuhra. Wcześniej jednak 47-latek postanowił dodać kilka słów od siebie: 

Nie ukrywam, że wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla mnie i mojej rodziny. Pozwólcie, że tą drogą przekażę Państwu oświadczenie mojego Taty. Czy wyrażenie szczerego ubolewania odzwierciedla wszystkie moje emocje? Nie. Czy napisanie, że ogromnie mi przykro z powodu wydarzenia, do jakiego doszło w dniu 17 października 2022 roku, cokolwiek zmienia? Niewiele. Niemniej, bez tych słów nie da się zacząć niczego. 

Jerzy Stuhr zabrał głos. "Bardzo przepraszam i żałuję"

Jerzy Stuhr w opublikowanym oświadczeniu przyznał, że brał udział w kolizji, do której doszło 17 października i przeprosił:

Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji.
Więcej o: