Zbigniew Hołdys zwolniony z "Newsweeka". Jest oświadczenie muzyka: Poglądów nie zmienię

21 listopada Zbigniew Hołdys poinformował, że tygodnik "Newsweek Polska" zakończył z nim współpracę. Na łamach magazynu od 10 lat muzyk publikował felietony. Zwolniono również innych znaczących pracowników związanych z działem kultura, w tym jego szefa. Internauci rozbieżnie komentują decyzję zarządu "Newsweeka".

W poniedziałek 21 listopada Zbigniew Hołdys poinformował, że "Newsweek Polska" zakończył z nim współpracę. Współzałożyciel zespołu Perfect był felietonistą tygodnika przez ponad 10 lat. O decyzji spółki poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, Facebooka i Twittera, gdzie od lat aktywnie się udziela. Dodał, że jest otwarty na nowe propozycje.

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Nie tylko felietoniści. Problemy w dziale kultura?

Po dekadzie władze magazynu zdecydowali się podziękować muzykowi za dotychczasową współpracę. Ostatni tekst jego autorstwa, felieton "Czyj jest Księżyc?", opublikowano 20 listopada. Pod wpływem seansu "Narodziny planety Ziemia" Hołdys snuje refleksje kto i dlaczego rości sobie prawo własności do tego ciała niebieskiego, nawiązując m.in. do eksploatacyjnej działalności Chińczyków czy Elona Muska. Więcej rozważań pod szyldem "Newsweeka" już nie opublikuje. O tym fakcie poinformował na Twitterze i Facebooku.

Przed chwilą Newsweek podziękował mi za współpracę. Jakby co jestem do wzięcia

- napisał.

Tym samym Hołdys dołączył do grona innych publicystów, którzy w ostatnim czasie zakończyli pracę w polskim "Newsweeku", m.in. Krzysztofa Materny i Manueli Gretkowskiej. W podobnym okresie wypowiedzenie otrzymał też Aleksander Hudzik z działu kultura.

Gdy w marcu 2019 roku zatrudniano mnie w dziale kultury Newsweeka pracowały tam 4 osoby, dziś mnie z niego zwolniono i w dziale kultura zostało 0 osób. I takie to były czasy w kulturze.

- napisał dziennikarz na Facebooku w dzień, w którym o swoim zwolnieniu poinformował Hołdys. Faktycznie, dział kultura sporo traci. Zwolniony został również jego szef, Waldemar Kumór, który odpowiadał za magazyn "Newsweek Historia". Agnieszka Skrzypek-Makowska, kierowniczka komunikacji zewnętrznej RASP, przekazała jednak Wirtualnym Mediom informację, że tytuł wciąż będzie się ukazywać. Za wszystkie wydania tematyczne odpowiada zastępujący Tomasza Lisa Tomasz Sekielski.

Za ponad dekadę współpracy podziękował Hołdysowi również Tomasz Lis, który już wcześniej opuścił redakcję "Newsweeka".

Jest już oświadczenie muzyka

22 listopada Hołdys opublikował oświadczenie, w którym dziękuje za okazane wsparcie.

Dziękuję za tysiące głosów wsparcia na FB i Twitterze! To wielka radość (i zaskoczenie) widzieć, że się nie pisało na marne, że komuś to było potrzebne. Uspokajam: ze mną jest wszystko ok! Pogoda ducha jest! Poglądów nie zmieniam! Rozglądam się za nowym słupem ogłoszeniowym, może zrobię coś sam, a może po prostu odpocznę - doprawdy jeszcze nie wiem.

- napisał muzyk. Dodał też, że otrzymał propozycję napisania pożegnalnego felietonu. Całość oświadczenia jest dostępna na Facebooku Zbigniewa Hołdysa.

Internauci komentują. Krytykują decyzję, nawiązują do syna

Po wpisie Hołdysa portale plotkarskie zaczęły przypominać kontrowersje związane z synem antyrządowego muzyka, który podjął się pracy w TVP i sugerować, że "otwarty na propozycje" felietonista być może pójdzie w jego ślady. Tytus Hołdys miał odpowiadać za tematykę muzyczną na SwipeTo, dedykowanym młodzieży powstałym na początku października portalu TVP. Za podjętą decyzję spotkał się z krytyką, bo wcześniej publikował na Twitterze wymierzone zarówno w TVP, jak i obecne władze obelżywe treści. Usunął jednak swoje konto, ale opublikował oświadczenie na fanpage'u.

Pojawił się oczywisty niepokój i niepewność związana z firmą stojącą za tym całym projektem, czyli Telewizją Polską. Telewizją, którą to wiele, WIELE razy i to naprawdę ostro zdarzało mi się w ostatnich latach krytykować. Z wiadomych przyczyn nie chciałem być choćby najmniejszym trybikiem jakiegokolwiek medium parającego się propagandą mającą na celu zniszczenie drugiego człowieka.

- napisał. Dodał, że zdecydował się przyjąć propozycję, by móc stworzyć w internecie miejsce, którego dotąd brakowało - poświęcone muzyce filmowej. Został również zapewniony, że nikt nie będzie ingerować w publikowane przez niego treści.

Zbigniew Hołdys wciąż otwarcie mówi o swoich poglądach, prawdopodobnie będzie chciał więc pozostać niezależnym publicystą. Ostatnio skrytykował podejście Jarosława Kaczyńskiego wobec osób LGBT, zestawiając je z podejściem zagranicznych polityków.

Fani felietonów muzyka zapewniają, że znajdzie nowe miejsce pracy. Podkreślają, że "Newsweek" popełnił spory błąd zwalniając publicystę.

Czy naczelny Sekielski chce zrobić z Newsweeka to, co Elon Musk robi z Twittera?
Wielka szkoda, każdy nowy numer Newsweeka zaczynałam czytać od felietonu K. Vargi i Pana. Tyle lat, przykre i smutne bardzo.
To bardzo zła informacja dla czytelników i fatalna decyzja @NewsweekPolska. Mówię stanowczo NIE.
Pana felietony to absolutnie ZAWSZE była dla mnie pozycja numer 1 przy otwarciu nowego "Newsweeka". Z niecierpliwością będę wyczekiwać informacji o tym, gdzie zaczyna Pan swój nowy, lepszy rozdział.

- komentują użytkownicy Twittera.

Średnia sprzedaż wydania „Newsweeka" w drugim kwartale br. wyniosła według danych PBC 63 074 egzemplarze.

Więcej o: