Piotr Fronczewski jest ojcem 47-letniej Katarzyny i 44-letniej Magdaleny. Choć młodsza z sióstr próbowała swoich sił w aktorstwie, ostatecznie żadna z nich nie poszła w ślady ojca. — Moje córki, ze swoją konstrukcją psychiczną (…) nie odniosłyby sukcesu w tym zawodzie — twierdził aktor w jednym z wywiadów. Czym obecnie zajmują się kobiety?
W 1974 roku Piotr Fronczewski poślubił Ewę. Para doczekała się dwóch córek, Katarzyny i Magdaleny. W wywiadzie dla "Gali" aktor wyznał, że zawsze myślał, że będzie mieć syna, jednak życie go zaskoczyło. — Córki wymuszały na mnie inny rodzaj zachowania, niż gdybym miał syna. (…) Uczyłem się być delikatny i ostrożny (...) W naszym domu wszyscy się o siebie ocierali, pełno było gestów, "maźnięć", przytuleń, brania buźki w obie dłonie. Nie potrafiłem być srogim ojcem, wymagającym, stawiającym swoje warunki — opowiadał. Choć Fronczewski przyznaje, że starał się być przykładem dla córek, to romans, w który wdał się 7 lat po ślubie, na długi czas położył się cieniem na relacji z młodszą z córek.
Zarówno Katarzyna, jak i Magdalena, próbowały swoich sił na scenie. Jako dzieci występowały w chórkach Majki Jeżowskiej, co sprawiło, że Magda poczuła chęć dalszego rozwoju w kierunku artystycznym. Dziewczyna brała udział w licznych konkursach piosenki, a nawet nagrała płytę "WOW/piosenki dla dzieci". W 1987 roku zadebiutowała na ekranach, grając epizodyczną rolę w filmie "Podróże Pana Kleksa". Choć Fronczewski widział potencjał w swoich dzieciach, to nie chciał, by poszły w jego ślady. — W jakiś sposób udało mi się odwrócić bieg rzeczy, ale bez wywierania presji. Wydaje mi się, że zrozumiały ten punkt widzenia i zaakceptowały go. Choć podejrzewam, że Magda czuje rodzaj tęsknoty za niespełnionym marzeniem — mówił w "Gali".
Obecnie obie córki aktora są już dorosłe, a ich życie jest dalekie od artystycznego świata. Katarzyna ukończyła studia filozoficzne oraz Akademię Medyczną w Warszawie i na co dzień pracuje w zawodzie lekarza medycyny nuklearnej. Z kolei Magdalena ukończyła psychologię i rozpoczęła pracę we własnym gabinecie. — Córki odziedziczyły po mnie zmysł autokrytyczny, co w pewnych sytuacjach pomaga, ale też czyni człowieka niepewnym. Ja niestety składam się z samych wątpliwości — wyznał Fronczewski.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.