W poniedziałek 2 stycznia, przedstawiciel Jeremy’ego Rennera, za pośrednictwem portalu Variety, przekazał informację o wypadku, którego doznał aktor podczas odśnieżania. Gwiazdor filmów Marvela nie jest jedynym celebrytą, który był o krok od śmierci. Wróćmy pamięcią do historii innych artystów, którym los dał drugą szansę.
Z pewnością wielu pamięta wypadek, którego doznał Robert Kubica podczas rajdu Ronde di Andora w Ligurii we Włoszech. Polski kierowca wyścigowy doznał ciężkich obrażeń, a jego stan oceniano jako krytyczny. Ostatecznie Kubica odzyskał siły i powrócił do sprawności, a nawet do sportu.
Niestety wypadków w sporcie nie brakuje. Przekonał się o tym polski żużlowiec, Tomasz Gollob, który doznał urazu na motocyklu podczas okrążenia zapoznawczego. W wyniku zdarzenia sportowiec doznał poważnego uszkodzenia kręgosłupa przez co dziś jest częściowo sparaliżowany i porusza się na wózku.
O wypadku Alana Andersza w 2012 roku mówiła cała Polska. Aktor doznał poważnych obrażeń głowy spadając ze schodów podczas imprezy w jednym z warszawskich klubów. Lekarze nie dawali mu zbyt wielu szans na przeżycie i przez długi czas celebryta utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej. Ostatecznie Andersz powrócił do zdrowia, co traktuje jako cud i ponowne narodziny.
Wypadki samochodowe to zdarzenia, które najczęściej przytrafiają się gwiazdom. Takie doświadczenie ma na swoim koncie Sharone Stone, która nie doznała żadnego uszczerbku na zdrowiu, mimo że zderzenie czołowe, którego była uczestniczką, wyglądało naprawdę groźnie. Aktorka do dziś nie może uwierzyć, że udało jej się wyjść z tego bez szwanku.
Do historii przeszedł również wypadek, którego doznał gwiazdor "Jokera". Joaquin Phoenix poruszał się samochodem po górzystych terenach, gdy niespodziewanie hamulce przestały działać. Pojazd spadł ze skarpy z ogromną prędkością, lecz mimo to aktor nie odniósł ciężkich obrażeń. Na miejscu pojawił się reżyser, Werner Herzog, który natychmiast wezwał pogotowie i udzielił Phoenixowi pomocy. — Ten wypadek skończył się w sumie całkiem szczęśliwie, okazało się, że Bóg ma niemiecki akcent — wspominał aktor.
Chwile grozy przeżyła także Drew Barrymore, gdy w jej domu wybuchł pożar. Prawdopodobnie doszłoby do tragedii, gdyby nie pies aktorki i jej męża, który wszczął alarm. Mimo iż para w porę opuściła budynek, to Barrymore zdążyła zatruć się dymem i przez pewien czas była poddana hospitalizacji.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.