O ich romansie spekulowano przez dekady. Dopiero po śmierci Mikulskiego, Tyszkiewicz wyjawiła prawdę

Gdy spotkali się na planie filmu "Odwiedziny prezydenta", 22-letnia wówczas Beata Tyszkiewicz zakochała się w starszym o 9 lat koledze po fachu. Stanisław Mikulski miał jednak żonę. Mimo to o ich relacji spekulowano przez dekady. Dopiero po śmierci aktora, gwiazda wyjawiła przez lata skrywaną tajemnicę.

Beata Tyszkiewicz nigdy nie ukrywała, że przez lata obiektem jej westchnień był ceniony w świecie filmu, Stanisław Mikulski, którego poznała na początku lat 60. na planie "Odwiedzin prezydenta". Choć utrzymywała, że łączyły ich wyłącznie przyjacielskie stosunki, to przez dekady spekulowano o romansie 22-letniej aspirującej aktorki z doświadczonym gwiazdorem kina. O więzi, która zrodziła się między nimi, opowiedziała dopiero ponad pół wieku później.

Zobacz wideo Czy remaki dorównają oryginałom? "Narodziny Gwiazdy", "Ocean’s Eleven". Przeglądamy najlepsze z nich! [MUSIMY O TYM POGADAĆ]

Poznali się na planie filmu "Odwiedziny prezydenta". Przez dekady spekulowano o ich romansie

Gdy ich drogi skrzyżowały się po raz pierwszy, starszy o 9 lat kolega od razu przypadł do gustu młodej, aspirującej aktorce. Ona podobno także wpadła mu w oko. Choć artysta był w tym czasie żonaty, to plotki o ich romansie przybierały na sile i nie ustały przez kolejne dekady.

Miałam dwadzieścia dwa lata, kiedy zakochałam się bez pamięci w starszym ode mnie mężczyźnie. Miał ułożone życie. Wiedziałam, że nasza miłość nie miała przyszłości, ale moja fascynacja nie wygasała

pisała Tyszkiewicz w książce biograficznej "Nie wszystko na sprzedaż".  

Później zagrali razem ponownie w filmie "Skąpani w ogniu" i to właśnie na planie tej produkcji zrobiono słynne zdjęcie, które znalazło się na okładce magazynu "Żołnierz Polski". Po opublikowaniu fotografii spekulacje o ich zażyłej więzi tylko się nasiliły. Gdy pojawiła się informacja o rozwodzie aktora, dla wielu był to niezaprzeczalny dowód romansu. Plotki potwierdzały także osoby z produkcji "Spotkania ze szpiegiem", w który obydwoje otrzymali angaż w 1964 roku. Zdaniem wielu, Mikulski i Tyszkiewicz odseparowywali się od pozostałych członków obsady, by spędzać czas tylko we dwoje.

Oboje znaleźli szczęście, lecz plotki nie ustały. Po latach wyszło na jaw, co ich łączyło

Domysły nie ustały, nawet gdy w 1967 roku Beata Tyszkiewicz poślubiła reżysera Andrzeja Wajdę i powitała na świecie córkę Karolinę. W tym czasie Mikulski także znalazł miłość, a jego wybranką była kostiumolog Jadwiga Rutkiewicz.

Aktor był szaleńczo zakochany. Z żoną tworzył zgodne i szczęśliwe małżeństwo, lecz wkrótce musieli zmierzyć się z potężnym ciosem od losu. W 1972 roku Rutkiewicz urodziła bliźniaków, lecz niestety tuż po porodzie dzieci zmarły. Los ich nie oszczędzał, bo niedługo później kobieta uległa ciężkiemu wypadkowi, w wyniku którego została sparaliżowana. Mimo że aktor miał rzesze adoratorek, pozostał wierny ukochanej. Czule się nią opiekował i podkreślał, że jest miłością jego życia.

Któregoś dnia zatelefonował do mnie, że umarła. Jego rozpacz nie miała granic. Tak, jakby stracił treść swojego życia 

— wspominała Tyszkiewicz w tej samej książce.

Prawda ujrzała światło dzienne ponad pół wieku później. Tyszkiewicz opowiedziała o relacji z Mikulskim

27 listopada 2014 roku media obiegła informacja o śmierci Stanisława Mikulskiego. Beata Tyszkiewicz nie kryła rozpaczy dowiedziawszy się o śmierci przyjaciela, a w pożegnalnych słowach nie szczędziła mu ciepłych słów. Zdobyła się wówczas na szczere wyznanie. Po ponad 50 latach nieustannych spekulacji, opowiedziała o tym, co naprawdę działo się między nimi w latach 60. Aktorka wyznała, że była szaleńczo zakochana w starszym o 9 lat gwiazdorze, jednak uczucie było jednostronne i nigdy niespełnione. Co prawda, gdy się poznali, małżeństwo Mikulskiego przechodziło kryzys, lecz artysta dochował żonie wierności. Później już po rozwodzie, utrzymywali wyłącznie przyjacielskie stosunki. 

 

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: