Jerzy S. usłyszał wyrok. Aktor spowodował kolizję pod wpływem alkoholu

Zapadł wyrok w sprawie Jerzego S. Aktor został uznany za winnego w sprawie spowodowania kolizji pod wpływem alkoholu.

Decyzją sądu aktor Jerzy S. został uznany za winnego potrącenia motocyklisty. Wymierzono mu karę 12 tysięcy złotych grzywny. Przez najbliższe trzy alta aktor nie będzie mógł również prowadzić pojazdów mechanicznych. Dodatkowo artysta musi też zapłacić nawiązkę w wysokości 6 tysięcy złotych na fundusz poszkodowanych w wypadkach oraz 4 tysiące złotych kosztów sądowych.

Jerzy S. usłyszał wyrok w sprawie kolizji z października 2022 roku

1 marca odbyła się pierwsza rozprawa Jerzego S. w związku z kolizją, którą aktor spowodował w październiku 2022 roku w Krakowie. Artysta potrącił motocyklistę, jadąc autem pod wpływem alkoholu.

Rozprawa Jerzego Stuhra w związku z potrąceniem motocyklistyRozprawa Jerzego Stuhra w związku z potrąceniem motocyklisty Fot. Sylwia Penc / Agencja Wyborcza.pl

Adwokat aktora złożył wniosek, o dobrowolne poddanie się karze, jednak prokurator nie wyraził zgody na zbyt, jego zdaniem, niską grzywnę, którą zaproponował obrońca. Domagał się uznania S. za winnego oraz wymierzenia kary grzywny w wysokości 45 tysięcy złotych, a także nakazu przekazania 25 tysięcy złotych na fundusz osób pokrzywdzonych w wypadkach.

Jak podaje TVN 24, podczas posiedzenia sędzia Tomasz Rutkowski odczytał wyjaśnienia aktora, który nie pojawił się na sali sądowej. S. tłumaczył, że w dzień wypadku wypił trzy, cztery lampki wina do obiadu. Miał zapomnieć, że jest umówiony tego samego dnia na wywiad, dlatego wsiadł za kółko.

Zdenerwowałem się, ale jestem osobą słowną i nie chciałem odwoływać - wyjaśnia.

Aktor zaznaczył również, że bardzo żałuje tamtego wydarzenia i podkreślił, że nigdy wcześniej nie prowadził pod wpływem używek. Artysta wyjaśnił również, że będąc już za kółkiem, zauważył, iż jego aparat słuchowy nagle się rozładował, co niewątpliwie wpłynęło na orientację S. w stresowej sytuacji.

W trakcie jazdy (...) zorientowałem się, że rozładowała mi się bateria w aparacie słuchowym. Wówczas ten aparat działa jak korek. Nic nie słyszałem na prawe ucho, a zetknięcie ze skuterem było z prawej strony. Gdy kierowca zaczął mnie wyzywać, nie wiedziałem, co się dzieje, uznałem, że lepiej będzie odjechać -tłumaczył aktor.

Prokurator zgodził się z przyjętą linią obrony, jednak mimo wszystko poprosił o wyższy wymiar kary, podkreślając, że osoby znane cieszące się dobrą opinią również muszą ponieść stosowne konsekwencje, gdy wymaga tego sytuacja.

Wyrok sądu nie jest prawomocny.

Jerzy S. w chwili potrącenia motocyklisty miał 0,7 promila alkoholu w organizmie. Dzień po zdarzeniu przeprosił fanów za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu - pisał aktor.
Więcej o: