Gala rozdania Oscarów od lat zrzesza wielu entuzjastów kina. To również dobra okazja, by zwrócić uwagę świata na niecierpiące zwłoki problemy. Podczas wydarzenia chciał wystąpić z ważnym apelem prezydent ogarniętej wojną Ukrainy, Wołodymyr Zełeński. Akademia Filmowa nie wyraziła zgody na udział byłego aktora w transmisji.
Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę Wołodymyr Zełenski wykorzystuje organizowane na olbrzymią skalę wydarzenia, by zwrócić uwagę świata na sytuację swojego ogarniętego wojną narodu i apelować o pomoc dla swoich obywateli. Prezydent wystąpił już zdalnie m.in. na festiwalu w Cannes czy w Wenecji. Jego apel wybrzmiał również podczas rozdania nagród Grammy, Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie czy Złotych Globów. Polityk może także liczyć na wsparcie wielu przedstawicieli środowiska artystycznego, sam bowiem zyskał popularność i poparcie społeczeństwa, gdy był jeszcze pełnoetatowym aktorem. Choć wielu jest mu przychylnych, to Zełenski nie może liczyć na pomoc Akademii Filmowej, która ponownie odmówiła mu udziału w gali rozdania Oscarów.
Jak donosi portal Variety.com, Wołodymyr Zełenski złożył wniosek o udział w transmisji podczas tegorocznej gali rozdania Oscarów. Niestety, podobnie jak w zeszłym roku, jego prośba została odrzucona przez Akademię Filmową. Nie są znane powody tej decyzji, ponieważ organizator wydarzenia, producent Will Packer, nie zabrał głosu w tej sprawie i odmawia komentarza. Według przekazanych informacji, agent VME Mike Simpson podjął się interwencji w tej sprawie, by uzyskać zgodę na uwzględnienie występu Zełenskiego, lecz i te prośby zakończyły się fiaskiem.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.