Oscary 2023 przyniosły Colinowi Farrelowi nominację do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej za rolę w filmie "Duchy Inisherin". Aktor spędził galę w towarzystwie swojego 13-letniego syna, Henry'ego Tadeusza. Udzielili nawet na czerwonym dywanie wspólnego wywiadu. Widać wyraźnie, że to Farrell był bardziej przejęty niż sam nastolatek. Choć sporo żartował, to zachowywał się wobec syna bardzo opiekuńczo.
Nim Colin Farrell odpowiedział na jakiekolwiek pytanie dziennikarzy, najpierw się upewnił, jak czuje się Henry, o co go zapytali i, czy traktują go z szacunkiem. Henry odpowiedział, że miał odejść, ale tata zjawił się na ratunek. "Mówisz tak, żebym dobrze się ze sobą poczuł" - odpowiedział żartobliwie Colin. Zapytany o dopasowane stroje aktor odpowiedział, że chciał wyglądać jak syn. Potem Henry dostał pytanie o to, jakim tatą jest Colin Farrell - czy jest wymagający i czy go dyscyplinuje.
W tym momencie Farrell wpatrzony w syna odchylił poły marynarki, wskazał na kieszeń i żartobliwie powiedział - "Tych 20 dolarów może być twoje kolego". Oczywiście po to, by stworzyć pozory tego, że właśnie przekupuje Henry'ego. Nastolatek powiedział dziennikarzowi, że jego tata jest zdecydowanie miły, po czym teatralnym gestem przetarł czoło w geście ulgi.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Następnie reporterzy chcieli nakłonić 13-latka, żeby powiedział im coś o swoim tacie coś, czego nikt inny nie wie. Henry mruknął "hmmm" i zakrył usta. W tym momencie Colin Farrell zdecydowanie i stanowczo, acz cały czas żartując, postanowił interweniować. Zasłonił syna własnym ciałem, odsunął go trochę w tył i powiedział:
Nawet nie próbuj, nie ulegaj tej presji. On jest świeżakiem.
"Colin, ponieważ wiem, że jesteś świetnym tatą, to zgaduję, że w piątek nie poszedłeś na żadną z oscarowych imprez, tylko zostałeś z synem w hotelu i oglądaliście <<Wieloryba>>" - brnął dalej reporter. Tutaj Farrell odparł: "Dokładnie tak było. Siedzieliśmy w piżamach, jedliśmy cheeseburgery i oglądaliśmy ten film. Było idealnie. Otworzyliśmy okno, słyszeliśmy syreny z Sunset Boulevard, padał deszcz. Ja i Henry w piżamach rozmawialiśmy o tym weekendzie. Po co miałbym siedzieć z fajnymi ludźmi przez dwie godziny, pić coca-colę i rozmawiać o pierdołach? Nie, tak było najlepiej" - i przybił z Henrym piątkę. Henry został także zapytany o to, co sądzi o roli Brendana Frasera w "Wielorybie". Przyznał dyplomatycznie, że to był niezwykły występ - jak już wiadomo, Oscara wygrał właśnie on.