Podczas oficjalnego wystąpienia Zbigniew Ziobro miał przy sobie broń. Moment, w którym wiatr odsłania marynarkę, która zakrywała pistolet, zarejestrowały kamery. Minister sprawiedliwości postanowił wytłumaczyć to zdarzenie, lecz jego słowom nie dał wiary Jerzy Owsiak.
Nie jest tajemnicą, że Zbigniew Ziobro posiada pozwolenie na broń. Jakiś czas temu przyznał na antenie TVP, że otrzymał zezwolenie w 2017 roku po tym, gdy pojawiły się informacje o zleceniu jego zabójstwa. Okazuje się jednak, że polityk nosi przy sobie broń nawet podczas oficjalnych wydarzeń, na których zapewniona jest ochrona. Gdy kilka dni temu składał kwiaty, upamiętniając ofiary wypadków górniczych, kamery zarejestrowały pistolet schowany za paskiem jego spodni. Teraz minister sprawiedliwości tłumaczy, że sytuacja była wyjątkiem i zmusiły go do tego obowiązujące przepisy. — Nie mogłem jej pozostawić w samochodzie — stwierdził w rozmowie z "Super Expressem".
Tłumaczeniom Ziobry nie dał się przekonać Jerzy Owsiak. Szef WOŚP porównuje tę sytuację z kultowym filmem "Psy" w reżyserii Władysława Pasikowskiego. Zauważa, że gdyby taka sytuacja pojawiła się na ekranie, wielu uznałoby to za zupełną abstrakcję.
Ja jestem przerażony tym wyglądem, tym tłumaczeniem, tą nonszalancją do niedopuszczalnej sytuacji. (…) Pistolet jak rekwizyt, a przecież prawdziwy, na prawdziwe naboje, groźny, bo ukryty i przypadkiem odsłonięty. (...) Ja przeciw temu protestuję jako obywatel
— zauważa Owsiak, dodając, że czynienie z tego powodów do żartów jest karygodne, a precedens z udziałem ministra Ziobro, nigdy nie powinien mieć miejsca.
Stanowisko Owsiaka poparli również inni internauci. Pod wpisem opublikowanym na Facebook'u pojawiły się komentarze wzburzonych obywateli.
Jaśnie Panu WOLNO! Bo im wolno wszystko. Masz rację Jurku. To jest przerażające!
To było pokazanie swojej władzy i nic nie zadziało się przypadkiem
To zwykła gangsterka pod przykrywką legalności
— pisali.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.