Dzień przed zaginięciem zwierzył się słuchaczom. Ciało radiowca znaleziono miesiąc później

Jeffrey Vandergrift nie żyje. Popularny amerykański prezenter radia Wild zaginął niemal miesiąc temu. Ciało 55-latka znaleziono w pobliżu molo nr 39 w San Francisco w Kalifornii.

Śmierć dziennikarza potwierdziło miejscowe biuro lekarza sądowego w oficjalnym oświadczeniu dla serwisu Variety. Tragiczną wiadomość przekazała również stacja radiowa, która poinformowała o zdarzeniu swoich słuchaczy za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Jeffrey Vandergrift nie żyje. Popularny dziennikarz miał 55 lat

Z ciężkim sercem jesteśmy zmuszeni do potwierdzenia, że ciało znalezione niedaleko molo 39 zostało już zidentyfikowane jako nasz drogi przyjaciel, członek rodziny, współpracownik - JV. Jesteśmy zdruzgotani tą informacją - czytamy w oświadczeniu.

Vandergrift zyskał spore grono fanów dzięki porannemu programowi "The JV Show" nadawanemu w radiu Wild. W 2021 roku podzielił się ze słuchaczami informacją o swoich problemami ze zdrowiem. Wówczas zdiagnozowano u niego boreliozę.

Rosyjski muzyk Dima Nova nie żyje Rosyjski muzyk Dima Nova nie żyje. W swoich utworach krytykował Putina

Radiowiec po raz ostatni był widziany w swojej rezydencji w San Francisco. Po 23 lutego ślad o dziennikarzu zaginął. Na początku marca jego żona Natasha opublikowała smutne oświadczenie, w którym przyznała, że nie liczy na to, że jej partner wróci. Zaznaczyła, że oficjalnie Vandergrift nadal ma status zaginionego, jednak według najnowszych informacji, jakie otrzymała, najpewniej więcej się już nie zobaczą.

Czuję waszą miłość i wsparcie dla JV i jestem za to bardzo wdzięczna. Ogrom fizycznych tortur, przez które przechodził przez ostatnie dwa lata, była naprawdę przytłaczająca - pisała żona zmarłego.

Dzień przed zaginięciem radiowiec wyznał słuchaczom, że jego stan znacznie się pogorszył. Przyznał, że dopóki choroba sprawiała mu wyłącznie fizyczny ból - był w stanie sobie z nią poradzić, jednak do cierpienia doszły problemy z funkcjonowaniem mózgu. Dziennikarz zaznaczył, że nie jest w stanie opisać, tego co się dzieje.

 
Więcej o: