Wielka ława przysięgłych na Manhattanie zdecydowała o postawieniu byłego prezydenta USA Donalda Trupa w stan oskarżenia. Sprawa dotyczy pieniędzy, jakie była gwiazda porno Stormy Daniels miała otrzymać w 2016 roku w zamian za milczenie o romansie i kontaktach seksualnych.
Więcej informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Stormy Daniels, a właściwie Stephanie Clifford, miała poznać Donalda Trumpa w 2006 roku i uwikłać się w krótki romans. W 2018 roku gwiazda filmów dla dorosłych oznajmiła, że w trakcie kampanii prezydenckiej w 2016 roku otrzymała od prawnika byłego prezydenta USA Michaela Cohena, 130 tys. dolarów w zamian za milczenie o romansie i relacjach seksualnych. Trump przez cały czas zaprzeczał i twierdził, że choć przekazał Cohenowi 130 tysięcy dolarów, była to wypłata dla prawnika, niemająca związku ze Stormy Daniels. Sprawę opisał m.in. "The Wall Street Journal".
W 2018 roku przed sądem Michael Cohen przyznał się zarówno do oszustw podatkowych, jak i zapłacie za milczenie. Pieniądze miała otrzymać Stormy Daniels i Karen McDougal, modelka "Playboya", która również utrzymywała, że były prezydent USA miał z nią romans. W marcu 2023 roku wielka ława przysięgłych zatwierdziła akt oskarżenia. To pierwszy taki przypadek w historii Stanów Zjednoczonych. Donald Trump konsekwentnie podkreśla, że jest niewinny, a oskarżenie ma charakter polityczny.
Nie jest to jednak jedyny przypadek, gdy o romansie byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych zrobiło się głośno. Zanim szturmem wkroczył do świata polityki i wygrał wybory, w mediach huczało od plotek. Z pierwszą żoną Ivaną, rozwiódł się po tym, jak na jaw wyszedł romans z Marlą Maples. Zanim ożenił się z dawną kochanką, romansował z modelkami. Również to małżeństwo nie było udane. Para rozwiodła się po sześciu latach, wtedy też Trump poznał Melanię Knauss. Od lat głośno było o seksistowskich zachowaniach biznesmena, seksualnych atakach czy molestowaniach, ale afera związana ze Stormy Daniels i Karen McDougal okazała się najgłośniejszym jak do tej pory skandalem.