To Jan Paweł II przywiózł do Polski swój pierwszy pomnik. Kolejne nie zawsze były udane

Ile dokładnie w Polsce stoi pomników Jana Pawła II, tego na pewno nie wie nikt. Ta liczba zmienia się bowiem dynamicznie z roku na rok. W momencie śmierci Karola Wojtyły w 2005 roku odnotowano, że w kraju stoi jego 230 posągów, a potem zaczęło ich przybywać. Do 2009 roku powstało 300 nowych, a później statystyki wystrzeliły w kosmos. Obecnie szacuje się, że pomników papieża-Polaka stoi w całym kraju od 700 do 900.

Można pokusić się o stwierdzenie, że Jan Paweł II jest w Polsce rekordzistą pod względem liczby przedstawiających go postumentów. A nie zapominajmy, że poza wielkoformatowymi rzeźbami mowa jeszcze o pamiątkowych kamieniach, tablicach, krzyżach, obeliskach, mniejszych gipsowych czy plastikowych figurkach - tutaj liczby idą pewnie w tysiące.

Zobacz wideo Co było bardziej skandaliczne: genitalia na krzyżu czy figura Jezusa pod workiem z wodą?

Pierwszy pomnik Jana Pawła II do Polski przyjechał z papieżem

Co ciekawe, tak na dobrą sprawę to Jan Paweł II postawił w Polsce swój pierwszy pomnik. Najpierw otrzymał go w prezencie od włoskich artystów - autorką projektu jest Jole Sensi Croci, która może się poszczycić także tym, że wykonane przez nią popiersie Marii Callas stoi w rzymskim Teatro dell'Opera. Wojtyła posąg przywiózł do rodzinnego kraju w 1979 roku i sprezentował go archidiecezji krakowskiej. Ostatecznie został odsłonięty jesienią 1980 roku i do dziś można go podziwiać na dziedzińcu pałacu arcybiskupiego przy ulicy Franciszkańskiej w Krakowie - relacjonuje Witold Mrozek z "Gazety Wyborczej".

Symbolicznie rozpoczął się też wtedy dość bezprecedensowy trend, bo zazwyczaj nie stawia się przecież pomników żyjącym ludziom. Inni duchowni jednak się zainspirowali i też zaczęli stawiać podobne figury u siebie. Za czasów PRL-u nie pojawiało się ich jeszcze zbyt dużo, na pewno nie miały też one takiego rozmachu, jak teraz. Lokowano je raczej w dyskretnych miejscach - przy plebani czy za prezbiterium. Niemniej w latach 90. zjawisko stawiania papieżowi pomników przybrało na sile.

Pomnik Jana Pawła II przed kurią metropolitalnąPomnik Jana Pawła II przed kurią metropolitalną Fot.Tomasz Wiech / Agencja Wyborcza.pl

Tu można nawet wskazać konkretną datę - w 1998 roku zaczęły się bowiem poważne przygotowania do siódmej pielgrzymki papieża do Polski, który zawitał w ojczyźnie w czerwcu 1999 roku. Specjalizujący się w tym zagadnieniu Kazimierz S. Ożóg, autor takich opracowań jak "Miedziany pielgrzym. Pomniki Jana Pawła II w Polsce w latach 1980-2005" i "Jan Paweł II w rzeźbie pomnikowej po 2005 roku. Próba diagnozy zjawiska" przekazuje, że przed tamtą papieską wizytą odsłonięto 50 różnych postumentów. Jak pokazał czas, to były zaledwie przymiarki do tego, co miało się stać, kiedy rodacy zapragnęli masowo wręcz uhonorować papieża po jego śmierci. W niemal każdym mieście powiatowym w Polsce stanął jakiś pomnik Karola Wojtyły. I to ciągle nie był koniec, przecież kolejna fala przyszła w związku z kanonizacją Jana Pawła II. Już wtedy specjalizujący się w zagadnieniu Ożóg przyznał z wywiadzie z "Newsweekiem": - Przestałem to ogarniać.

Najbrzydszy pomnik papieża? Trudno wybrać 

Trudno się mu dziwić. Nie ma co też ukrywać, przy takiej liczbie pomników, nie ma nawet cienia statystycznej szansy, żeby - delikatnie mówiąc - wszystkie były artystycznie udane. Wyszukiwanie tych najbrzydszych czy najbardziej absurdalnych nie jest wcale trudnym zadaniem. Przykładowo w Łowiczu stoi pomnik, który z twarzy przypomina króla Theodena z "Władcy pierścieni".

ŁowiczŁowicz fot. FxJ - Praca własna, Domena publiczna | Wikipedia |

Wyjątkowo intrygująca jest też instalacja w Tarnobrzegu. Tam papież stoi na metalowej kuli, która z kolei ulokowana została na czymś, co przypomina wielkie szczypce, a pod tym jest jeszcze trójkątny cokół. Z tyłu dodatkowo umieszczono na pomalowanych na niebiesko metalowych prętach nieproporcjonalnie wielki półksiężyc i gwiazdę w kolorze żółtym. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się popularny dyskont.

 

Niemniej frapujący jest projekt pomnika w Licheniu. Tam też Jan Paweł II głaszcze po głowie ministranta, który przed nim klęczy i wręcza mu miniaturę licheńskiej bazyliki. Koncepcja jest kłopotliwa choćby dlatego, że sam papież uważał, że rzeczony budynek jest zbyt wystawny i wybujały w formie.

Licheń - pomnik Jana Pawła II przed bazylikąLicheń - pomnik Jana Pawła II przed bazyliką fot. Piotrus - Praca własna, CC BY-SA 3.0| Wikipedia |

W Polsce powstał np. najmniejszy na świecie pomnik Jana Pawła II i stał w Częstochowie. Odsłonięto go 7 września 2013 roku podczas Festiwalu Sztuki Współczesnej w Przestrzeni Publicznej ARTeria - stworzyła go artystka ukrywająca się pod pseudonimem NeSpoon. Rzeźba była częścią tymczasowej instalacji i stanęła w miejscu, w którym znajdują się miejskie poidełka.

Najmniejszy na świecie pomnik papieża Jana Pawła IINajmniejszy na świecie pomnik papieża Jana Pawła II Fot . Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.pl

W Częstochowie stanął także największy na świecie pomnik Jana Pawła II. Mierząca 14 metrów statua z plastiku jest jedną z atrakcji w zamkniętym już Parku Miniatur Sakralnych na Złotej Górze. Początkowo częstochowski posąg miał mierzyć tylko 10 m, ale kiedy okazało się, że w Chile stoi wyższy, koncepcję trzeba było zmienić. Kierownik produkcji w wywiadzie z "Faktem" opowiadał:

Właściciel Parku zamówił u nas figurę 10-metrową. Ale w internecie znaleźliśmy najwyższego papieża w Chile, który ma 12,77 m. Postanowiliśmy podnieść poprzeczkę. Zaplanowaliśmy figurę mającą 14 m.

Montaż figury papieża Jana Pawła II w CzęstochowieMontaż figury papieża Jana Pawła II w Częstochowie Fot . Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.pl

Papieskie pomniki, skandale i bojkoty 

Częstochowski papież-gigant jako żywo przypomina Jezusa ze Świebodzina - unosi ręce w takim samym geście, a do jego montażu był oczywiście potrzebny dźwig. Nie obyło się przy tym bez kontrowersji, jak relacjonuje "Newsweek", Stowarzyszenie Architektów Polskich w Częstochowie próbowało interweniować i apelowało do władz miasta, żeby wstrzymały stawianie pomnika. Nie udało się im nic wskórać. Ba - odsłonięcie pomnika było wielką imprezą, w której uczestniczył prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk, arcybiskup Wacław Depo i aktor Jerzy Zelnik, który znany jest jako wyśmienity interpretator papieskich tekstów - relacjonuje serwis "Częstochowa Nasze Miasto".

Figura dalej stoi na Zawodziu, niedaleko centrum miasta. A przy okazji niestety straszy, bo Park Miniatur okazał się biznesowym niewypałem i już od lat jest zamknięty. Jeśli komuś zależy, może się na teren dostać przez jedną z dziur w płocie, ale to już raczej wycieczka dla odważnych - figury tylko niszczeją z czasem, a park porastają chwasty.

Częstochowski papież-gigant do teraz robi piorunujące wrażenie i często w ramach żartu nazywa się go pomnikiem Pudziana. Ale to chyba figura stojąca w Świebodzicach wykazuje więcej podobieństwa do byłego strongmana-celebryty. 

ŚwiebodziceŚwiebodzice fot. Bonio - Praca własna, CC BY-SA 3.0 | Wikipedia |

Nie możemy oczywiście zapomnieć o głośnej i jakże kontrowersyjnej instalacji Jerzego Kaliny pt. "Zatrute źródło", która w 2020 roku wystawiana była w warszawskim Muzeum Narodowym. Figura Jana Pawła II ciskającego głazem w czerwoną wodę pokazana została w ramach obchodów roku papieskiego i wywołała ogólnopolską debatę. W zamyśle autora, który jest także twórcą słynnych schodów smoleńskich na placu Piłsudskiego, projekt miał pokazać Jana Pawła II jako "tytana o nadludzkiej sile". Trzymany przez papieża nad głową kamień i krwistoczerwona woda w sadzawce otaczającej figurę miały z kolei nawiązywać "do polskich mitów i symboli". Co więcej, swoją formą całość też polemizowała z jeszcze słynniejszą rzeźbą "La Nona Ora" włoskiego artysty Maurizia Cattelany. Jak pamiętamy, autor zdecydował się pokazać papieża przygniecionego meteorem i rzeźba naturalnie wywołała w Polsce mnóstwo oburzenia.

Jan Paweł II i Anna Karoń-Ostrowska "Może był prawdziwy tylko przed Bogiem". Przyjaciółka Jana Pawła II nie kryje rozczarowania

Krytyk sztuki Bogusław Deptuła uznał, że całokształt projektu Kaliny jest zwyczajnie żenujący i deprecjonuje samego papieża. Jego zdaniem nie powinno się jej eksponować w tak prestiżowym miejscu jak wejście do gmachu muzeum. W rozmowie z Onetem stwierdził:

To żenujące, że Jerzy Kalina nie wstydzi się tak lichej rzeźby. Lichej, również intelektualnie. "Zatrute źródło" ma pokazać, że papież jest mocarzem. Owszem, był nim, ale to, co zaprezentował Kalina, jest niedomyślane. Ciskając kamieniem w "czerwoną zarazę", Wojtyła nie będzie świętym w naszych oczach. Będzie rzeźnikiem, w zabryzganej od krwi sutannie.

Rzeźba Jerzego Kaliny 'Zatrute Źródło' przed Muzeum NarodowymRzeźba Jerzego Kaliny 'Zatrute Źródło' przed Muzeum Narodowym Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Za życia Jan Paweł II często powtarzał, że nie chce kolejnych pomników i wolałby, żeby zrobić zamiast tego coś dla naprawdę potrzebujących. Tego akurat Polacy nie zapamiętali i jakby urządzili zawody w tym, kto postawi jak najbardziej fikuśny postument. Dobre chęci jednak często nie idą w parze z jakością materiałów, z których taki papież zostanie wykonany. Plastik ma prawo się zdeformować, beton ukruszyć, a farba złuszczyć. Pomniki z żywicy polimerowej z kolei mają datę przydatności na 30-40 lat, ale trzeba uważać, żeby nie przemokły, zabójcze są też dla nich mrozy. Rodzi się więc ważne pytanie - co się stanie, kiedy te wszystkie papieskie pomniki się popsują?

Więcej o: