Jarosław Jakimowicz od wielu lat jest związany z Telewizją Polską. Udziela się również w mediach społecznościowych, m.in. na Instagramie, gdzie często publikuje kontrowersyjne treści w obronie własnych wypowiedzi i przekonań, a także atakujące znane postaci ze świata show-biznesu. Niedawno prezenter i były aktor opublikował alarmujący post, w którym odniósł się do jednej z wypowiedzi byłej pracownicy konkurencyjnej stacji TVN, Odety Moro, a wcześniej wpis atakujący Macieja Stuhra i jego ojca po wymierzonym w Jakimowicza przytyku z gali rozdania Orłów 2023. Zlinczowani zostali również Paweł Deląg, Kinga Rusin, Dorota Szelągowska i Monika Goździalska. Najnowszy spór dotyczy Agnieszki Szulim, której zarzucił wyśmiewanie wartości chrześcijańskich. "Fakt" postanowił zwrócić się do niego z prośbą o komentarz w sprawie tych słów.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Niedawno Jakimowicz skomentował fragment programu "Dzień dobry TVN", w którym Agnieszka Szulim demonstrowała, jak wykonać wielkanocne palmy. Jego zdaniem rozmowa przybrała prześmiewczy ton, który uderzał w wyznawane przez niego chrześcijańskie wartości.
Ten TVN jest powalony jak Tusk. Po co wam palmy? Gdzie wy z tymi palmami chcecie iść? Szulim błyszczy: mam nadzieję, że ksiądz z taką palmą mnie nie wyrzuci mnie z kościoła? Ja na miejscu ludzi nie pozwoliłbym ci do niego wejść. Chodziłaś z tatą do kościoła z koszyczkiem? Czy może tata nie dostał zgody?
- napisał pod wycinkiem nagrania opublikowanym na Instagramie. "Fakt" zwrócił się do Jakimowicza z prośbą o komentarz i wyjaśnienie, dlaczego tak często obraża znanych dziennikarzy, aktorów czy polityków.
Nikogo nie obrażam. To, jak ich traktuję, to jestem w ogóle milusiński.
- odpowiedział prezenter TVP. Rozwinął również myśl, która przyświecała wpisowi dotyczącemu przedstawienia wielkanocnych tradycji w konkurencyjnej stacji.
Czy nasze święta, są tylko po to, żeby sobie zdjęcie zrobić, żeby zdobyć kolejne lajki i nie mają nic wspólnego z tym, z czym powinny mieć. Więc jeśli oni się tak śmieją z tego, to ja się pytam, gdzie jest obrażaniem to, co ja mówię? Zwróciłem się do wiernych, bo ja na ich miejscu bym wypraszał takie osoby, jak Szulim z kościoła. To uraża moje wartości. Widać, że kompletnie nie widzą, co one [palemki - przyp. red.] symbolizują i po co one są. Ja nie jestem od nastawiania drugiego policzka [...] Nikt nie zabroni mi się bronić i bronić wartości. Ani Stary, ani Nowy Testament, ani Bóg nam tego nie zabrania.
- tłumaczył Jakimowicz. Agnieszka Szulim nie odniosła się do zarzutów.
Sprawdź też: Squoval, czyli najmodniejsze paznokcie na wiosnę. Wyglądają pięknie i stylowo
Po publikacji wypowiedzi Jakimowicza przez "Fakt" na celowniku prezentera znalazły się również media. Zarzucił stacji TVN manipulację artykułami mimo autoryzacji, a wpis opatrzono fragmentem wywiadu dla tabloidu, w którym również zabrał głos w tej sprawie.
Mój syn, moja żona leczą się do dziś po tym, co zrobił mi TVN. Zrobili ze mnie gwałciciela. Nie ma takiej sprawy w sądzie! Dwie sprawy, które ja założyłem temu łobuzowi kto to wymyślił, wyrok: niewinny. I ja wtedy nazwałem tych ludzi, którzy to zrobili „szmaciarzami". Czy za ich dziećmi ktokolwiek chodził i wołał „szmaciarze"? A mój syn dlatego nie chodził do szkoły, bo jest synem „gwałciciela".
Sprawdź też: Te sukienki za mniej niż 50 zł są idealne na wiosnę! Modele z Reserved, Medicine i Mango
- napisał Jakimowicz. Fragment ten odnosi się do zarzutów sprzed lat. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował, że do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko prezenterowi "w związku z publicznymi atakami na kobiety i mężczyzn, a w autobiografii przyznał się m.in. do powiązań z handlem ludźmi. Donoszono też, że rzekomo molestował uczestniczkę konkursu Miss Generation 2020.