Lewandowska zaskoczyła wyznaniem, kto jest jej ojcem chrzestnym. To on doradził jej, by zajęła się sportem

Anna Lewandowska wystąpiła w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego. W rozmowie z dziennikarzami zdradziła, że praca na planie zdjęciowym daje jej dużo satysfakcji. Gwiazda zdradziła, że tę pasję odziedziczyła po ojcu chrzestnym. Okazuje się, że jest nim znany operator filmowy.

Gościnią najnowszego odcinka podcastu "WojewódzkiKędzierski" była Anna Lewandowska. Trenerka wróciła pamięcią do przeszłości i opowiedziała o swojej pasji, lecz tym razem nie do sportu, a do pracy na planie zdjęciowym. Przy okazji rozmowy wyjawiła, że jej ojcem chrzestnym jest ceniony w branży operator filmowy.

Zobacz wideo Anna Lewandowska o pierwszym spotkaniu z Robertem. "Przedstawił mi się jako Andrzej"

Praca na planie zdjęciowym daje jej radość. W przeszłości chciała zostać operatorem filmowym

Anna Lewandowska przyznała, że zanim stała się rozpoznawalna i zaczęła robić karierę, zajmowała się wieloma różnymi rzeczami. Jedną z dawnych pasji, których obecnie jej brakuje, jest praca na planie zdjęciowym. — Na pewno chciałabym wrócić na plan zdjęciowy — powiedziała z przekonaniem, dodając, że choć z racji wykonywanego zawodu często występuje przed kamerą, to jednak chciałaby spełniać po drugiej stronie kamery, jako operator. Gwiazda stwierdziła, że za sprawą mediów społecznościowych chętnie dzieli się swoimi fotografiami, lecz jest to zaledwie niewielka część tego, co naprawdę ją interesuje.

Lewandowska chciała pójść w ślady sławnego chrzestnego. Wyznała, co jej powiedział

Słuchając opowieści gościa, Piotr Kędzierski zasugerował, że Anna Lewandowska z pewnością sprawdziłaby się w roli producenta filmowego. Trenerkę zaskoczyło to stwierdzenie. Rozbawiona przyznała, że faktycznie niegdyś była to ogromna część życia. Okazuje się, że zanim związała swoje zawodowe życie ze sportem, rozważała zostanie operatorem filmowym i wiele godzin spędzała na planie obserwując pracę profesjonalistów. — Mój ojciec chrzestny, Jacek Bławut, powiedział, że przygotuje mnie na łódzką filmówkę. Spotykaliśmy się kilka razy, już nawet teczkę składałam. On w pewnym momencie usiadł naprzeciwko mnie i powiedział: "Po co ci to? To jest bardzo ciężka praca dla kobiety, szczególnie w Polsce — wyznała w wywiadzie. Słowa krewnego zmieniły jej perspektywę i sprawiły, że zdecydowała się porzucić te plany i postawić na karate. — To był taki moment przełomowy i wybrałam sport — skwitowała Lewandowska.

Więcej o: