"Sami swoi" w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego to dziś film kultowy. Pierwsza odsłona serii o zwaśnionych rodzinach Kargulów i Pawlaków swoją premierę miała w 1967 roku, ostatnia, "Kochaj albo rzuć", w 1977 roku. Trylogię pokochali Polacy, a fanów serii ucieszy wiadomość, że trwają prace nad kolejną, czwartą odsłoną. Za kamerą ma stanąć... Artur Żmijewski. O czym ma opowiadać film i kto wystąpi w głównych rolach?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zdjęcia do prequela serii "Sami swoi" ruszyły już w lutym. Czwarta część kręcona jest w Parku Etnograficznym w Tokarni, który na potrzeby filmu zamienił się w Krużewniki, rodzinną wieś Kargula i Pawlaka. Nie są znane szczegóły dotyczące produkcji. Za scenariusz prequela ma odpowiadać Andrzej Mularczyk, który opracował go na podstawie własnej książki, "Czyim ja żyłem życiem". Film ma przedstawiać losy Kargulów i Pawlaków przed wyruszeniem z Kresów.
Fanów może zaskoczyć informacja, że za kamerą produkcji stanął Artur Żmijewski. To jego debiut pełnometrażowy, wcześniej aktor reżyserował jednak odcinki serialu "Ojciec Mateusz". Nie podano oficjalnych informacji o tym, kto będzie odgrywał rolę Kazimierza Pawlaka i Władysława Kargula. "Super Express" ustalił jednak, że w kultowe postacie wcielą się Zbigniew Zamachowski i Mirosław Baka. – Nie mogę wyjawić nazwisk osób wcielających się w główne postaci, ale w obsadzie znaleźli się znakomici aktorzy. Tę listę otwierają takie nazwiska jak: Anna Dymna, Zbigniew Zamachowski, Mirosław Baka, Wojciech Malajkat, Adam Ferency czy Paulina Gałązka – zdradziła w rozmowie z Radiem Kielce Katarzyna Korus, zastępczyni kierownika Parku Etnograficznego w Tokarni, która koordynuje pracę filmowców. Jak podał serwis naekranie.pl, film ma trafić do kin najprawdopodobniej w przyszłym roku.
Andrzej Mularczyk historię waśni między rodami Pawlaków i Kargulów oparł na prawdziwych doświadczeniach i wspomnieniach swojej rodziny. Pierwowzorem Kazimierza Pawlaka był stryj pisarza, Jan Mularczyk, sołtys ze wsi Boryczówka, przesiedlony na Ziemie Odzyskane po wojnie. Zanim jednak powstał kultowy film, Mularczyk stworzył słuchowisko. – Przez kilka dni i nocy słuchałem opowieści [stryja - przyp. red.], która tak we mnie zapadła, że wiele lat później napisałem na tej podstawie słuchowisko radiowe "I było święto". To z niego powstał zarys filmu "Sami swoi" – przyznał w rozmowie z Polskim Radiem. Ani Andrzej Mularczyk, ani reżyser Sylwester Chęciński nie spodziewali się, że film odniesie taki sukces. Swoją popularność "Sami swoi" zawdzięczają zarówno niezapomnianym kreacjom aktorskim Wacława Kowalskiego i Władysława Hańczy, jak i scenariuszowi i dialogom. – Bardzo chciałem, aby to było śmieszne. Humor w tym filmie polegał na prawdzie. Ludzi, sytuacji, rozmów, zachowań – przyznał po latach Chęciński.