Ed Sheeran wyznał, że skończy karierę, jeśli przegra proces. Znamy już werdykt

W ostatnich dniach procesem Eda Sheerana żył cały muzyczny świat. Artysta został oskarżony o skopiowanie utworu "Let's Get It On" z repertuaru Marvina Gaye'a. Sheeran zadeklarował przed sądem, że jeśli zostanie uznany za winnego, to zakończy karierę muzyczną. Finalnie - ku radości fanów - wygrał proces. Ława przysięgłych uznała, że nie dopuścił się plagiatu.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Wszystko zaczęło się w 2018 roku. Wówczas rodzina zmarłego Eda Townsenda (współtwórcy utworu) wraz z firmą Structured Asset Sales, która nabyła część praw do utworu "Let's Get It On" z 1973 roku, oskarżyła Eda Sheerana o rzekomy plagiat. Przez dłuższy czas strony próbowały dojść do porozumienia, ale bezskutecznie. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, a głośny proces ruszył 25 kwietnia. W końcu ogłoszono jednak wyrok: brytyjski muzyk nie dopuścił się plagiatu. 

Gigantyczne odszkodowanie

Właściciele praw autorskich utworu "Let's Get It On" oskarżyli Eda Sheerana o plagiat, twierdząc, że w jego przeboju "Thinking Out Loud" skopiowano "melodię, rytm, harmonię, linię perkusji i basu, chórki, tempo, synkopy i zapętlenia" z przeboju śpiewanego przez Marvina Gaye'a - podaje "Interia". W związku z tym domagali się aż 100 milionów dolarów odszkodowania. Z kolei Ed Sheeran tłumaczył przed sądem, w jaki sposób komponuje piosenki, pragnąc tym samym udowodnić, że nie dopuścił się plagiatu. "Uważam, że to naprawdę obraźliwe; poświęcasz całe swoje życie na bycie wykonawcą i autorem piosenek, a ktoś temu umniejsza" - mówił z żalem. 

 

Werdykt

Ostatecznie Ed Sheeran wygrał proces, w którym zarzucano mu naruszenie praw autorskich. Taki werdykt ogłosiła ława przysięgłych w manhattańskim sądzie. Po odczytaniu wyroku Sheeran uściskał swoich adwokatów i wyraził wdzięczność za taką decyzję. - Chcę podziękować ławie przysięgłych za podjęcie decyzji, która pomoże chronić proces twórczy autorów piosenek w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie - powiedział muzyk cytowany przez "TVN24".

- Jestem tylko facetem z gitarą, który uwielbia pisać muzykę dla ludzi. Nie jestem i nigdy nie pozwolę sobie być skarbonką dla innych - dodał. Mimo wszystko cała ta sytuacja wyraźnie odbiła się na artyście - zwłaszcza że ze względu na proces nie mógł być z rodziną w Irlandii na pogrzebie swojej babci.

 

Źródła: "Interia", "TVN24"

Więcej o: