Selma Blair i Christina Applegate wystąpiły razem w 2002 roku w filmie "Sweetest Thing". Aktorki przyjaźnią się i wspierają od lat. To właśnie Blair zachęciła Applegate, by ta przebadała się pod kątem stwardnienia rozsianego i miała rację - gwiazda znana z roli Kelly Bundy dostała diagnozę w połowie zdjęć do trzeciego sezonu serialu "Jesteś martwa". Teraz aktorka wspomina tamtą kluczową rozmowę.
Christina Applegate w rozmowie z brytyjskim wydaniem "Vouge" opisała wydarzenia tamtego dnia: "Siedziałam w salonie Selmy, a nasze dzieci się bawiły. Powiedziałam jej, że czuję w stopach dziwne mrowienie". Opowiedziała: "Musisz się zdiagnozować i sprawdzić, czy to nie jest stwardnienie rozsiane". "Nawet mój lekarz w to wątpił, ale to była prawda" - podkreśla Applegate. I dobitnie zaznacza, że dzięki stanowczości Selmy Blair, która doprowadziła do odpowiedniej diagnozy, jej życie będzie miało dużo lepszą jakość - relacjonuje "Huffington Post".
Christina Applegate publicznie ogłosiła, że choruje na stwardnienie rozsiane w 2021 roku - aktorka musiała przerwać prace nad trzecim sezonem serialu "Jesteś martwa". Po otrzymaniu diagnozy i rozpoczęciu leczenia Applegate wróciła na plan i dokończyła zdjęcia - jak sama opowiadała, była to jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie jej przyszło w życiu zrobić. Z powodu choroby zrezygnowała z aktorstwa, ale zamierza pracować jako producentka czy nad dubbingami.
Zarówno Selma Blair, jak i Christina Applegate, publicznie opowiadają o swoich przeżyciach związanych ze stwardnieniem rozsianym i działają na rzecz innych chorych. Blair często opisywała także, ile wysiłku ją kosztowało ukrywanie objawów i symptomów choroby, nim została poprawnie zdiagnozowana. Choć jej występy w takich filmach jak "Cruel Intensions" czy "Hellboy" zostały w Hollywood przyjęte z entuzjazmem, wspomina, że czuła się wtedy "smutna i zagubiona", przepełniona nienawiścią do siebie. Jej organizm był tak wyniszczony, że aktorka kalkulowała, ile razy uda jej się zdrzemnąć w samochodzie w drodze na kolejne przesłuchanie.
Stwardnienie rozsiane to autoimmunologiczna, nieuleczalna i stale postępująca choroba układu nerwowego. Nie ma na nią niestety lekarstwa - leczenie polega na łagodzeniu i spowalnianiu objawów i dolegliwości. Szacuje się, że na całym świecie jest około 2,3 mln chorych z tym schorzeniem, z czego w samej Polsce to 45 tys.pacjentów. Bardzo ważna jest wczesna diagnoza, bo szybkie leczenie pomaga spowolnić uszkodzenia komórek.
Jednym z najwcześniejszych objawów są zaburzenia widzenia - obraz jest niewyraźny lub zamazany. Chorzy wskazują, że boli ich gałka oczna, a kolory są wyblakłe. W skaranych przypadkach może dojść do nagłej utraty widzenia lub ślepoty oka. Objawy mogą być nagłe, nawracające lub narastające w czasie. Szybka reakcja może uratować wzrok. Inne ważne objawy to długotrwałe i przewlekłe osłabienie, skurcze i bóle mięśni, zawroty głowy i problemy z utrzymaniem równowagi.