Marek Kaliszuk uratował życie chłopcu. Opublikował zdjęcia ze szpitala: NIGDY się tak nie czułem

Marek Kaliszuk jest znany jako aktor oraz wokalista. Jego zadaniem jest dostarczać widzom rozrywki, poprawiać humor i odciągać od codziennych problemów. Jednak artysta chciał pójść krok dalej i uratować komuś życie nie tylko w przenośni. Został dawcą szpiku dla małego chłopca.

Tańczył w "Tańcu z gwiazdami", śpiewał w "Twoja twarz brzmi znajomo", a w "M jak miłość" wciela się w Bogdana, kolegę Kingi Zduńskiej graną od wielu lat przez Katarzynę Cichopek. Widzowie uwielbiają wszechstronnego aktora, który niedawno zdecydował się na wyjątkowy gest.

Marek Kaliszuk uratował życie chłopcu. Po prawie 10 latach znalazł genetycznego bliźniaka

W maju aktor poinformował fanów w mediach społecznościowych, że w 2014 roku zgłosił się do bazy DKMS jako potencjalny dawca szpiku. Jak przyznał aktor, nie spodziewał się, że kiedykolwiek znajdzie bliźniaka genetycznego i będzie mógł uratować komuś życie. Tak się jednak stało. Kaliszuk zgodził się na serię badań i wyczekiwał dnia, kiedy będzie mógł oddać komórki krwiotwórcze choremu na białaczkę. "Chcę wykorzystać swoją rozpoznawalność oraz obecność w mediach do tego, aby uświadomić Wam, że to jest możliwe. Można się w bardzo łatwy sposób zgłosić do bazy dawców i zdecydowanie zwiększyć szanse na uratowanie ludzkiego życia" - pisał w sieci aktor.

Gdy nadszedł dzień przeszczepu, Kaliszuk przyznał, ze mimo emocjonującej pracy zawodowej, nigdy wcześniej nie czuł się w ten sposób. "Jestem dawcą przeszczepu. Dla mnie była to 'chwila' poświęcenia, a dla mojego bliźniaka genetycznego jedyna i ostatnia szansa na drugie życie" - napisał aktor na swoim Facebooku i opublikował uśmiechnięte zdjęcia ze szpitala.

"Nie da się tego porównać do czegokolwiek innego, bo czyjeś życie było w moich rękach" - pisze Kaliszuk, jednak zaznacza, że nieco bał się zabiegu. Aktor opowiedział również, że musiał na jakiś czas zmienić nieco swoje przyzwyczajenia, czuł się bardziej zmęczony, a nawet nieco bolał go kręgosłup. Mimo tych małych niedogodności artysta zaznaczył z pełną pewnością, że nawet przez chwile nie zwątpił w swoje chęci i sens gestu, na który się zdecydował.

Teraz aktorowi pozostało już tylko trzymać kciuki za swojego genetycznego bliźniaka. Zgodnie z procedurami, Kaliszuk nie wie, komu oddał szpik, jednak za jakiś czas będą mieli szansę się poznać. Jak czytamy w serwisie TVN24, jedyne szczegóły, które poznał aktor na temat biorcy szpiku to informacja, że bliźniakiem został młody chłopiec w wieku szkolnym.

Więcej o: