Sprawa Danny'ego Mastersona ciągnie się już od niemal trzech lat. Po raz pierwszy aktor stanął przed sądem w październiku 2020 roku. Oskarżyły go wówczas trzy kobiety, na których miał się dopuścić gwałtu w jego domu w Hollywood w latach w latach 2001-2003. Wszystkie powódki są byłymi członkiniami Kościoła Scjentologicznego, którego Masterson także był członkiem. Ponadto prokuratura argumentowała także, że aktor chciał uniknąć odpowiedzialności, polegając na swoim statusie znaczącego członka scjentologów.
Więcej wiadomości znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Jak donosi "Los Angeles Times", ława przysięgłych złożona z siedmiu kobiet i pięciu mężczyzn ogłosiła werdykt w ponownym procesie aktora pod zarzutem gwałtu. Uznała go winnego za dwóch gwałtów na kobietach – nazwanych w sądzie "Jen B." i "N. Trout". Jednakże nie była w stanie wydać zgodnego wedyktu w sprawie trzeciej z ofiar nazwanej w sądzie "Chrissy B.". Po tygodniu obrad głosowanie zakończono impasem w stosunku osiem do czterech.
Jedna z kobiet, która została przez niego zgwałcona dwadzieścia lat temu, powiedziała w oświadczeniu cytowanym przez Associated Press: "Doświadczam złożonego wachlarza emocji - ulgi, wyczerpania, siły, smutku - wiedząc, że mój oprawca, Danny Masterson, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. za swoje zbrodnicze zachowanie".
Proces został powtórzony, ponieważ poprzedni członkowie ławy przysięgłych nie byli w stanie wydać wyroku w grudniu 2022 roku. Natomiast, jak podaje stacja telewizyjna CBS News, aktora po wyroku wyprowadzono w kajdankach, a jego żona Bijou Phillips płakała, gdy to zobaczyła. Danny Masterson może trafić do więzienia nawet na 30 lat.
Jedna z powódek, która chcąc chronić swoją prawdziwą tożsamość, przedstawiła się jako Jen B. przyznała, że nie zgłosiła sprawy od razu na policję, ponieważ odradzali jej to scjentolodzy. Pomimo licznych siniaków na ciele i nieznośnego bólu w okolicach intymnych, powiedziano jej, że Danny Masterson to jeden z najbardziej znanych członków tego kościoła, a zeznania przeciwko niemu mogą odbić się negatywnie na jej życiu.
Przemogła się w 2004 roku i udała się na komisariat, ale zarzuty w stronę aktora odrzucono. Dopiero po latach, w wyniku działań ruchu #MeToo, aktora oficjalnie oskarżyły inne kobiety, co pomogło doprowadzić do rozpoczęcia sprawy.
Masterson cały czas utrzymywał, że jest niewinny. Jednakże w wyniku oskarżeń stracił rolę w serialu komediowym Netfliksa "The Ranch", a społeczność filmowa wystosowała wobec niego ostracyzm. Jego obrońcą był Thomas Mesereau, który znany jest z bronienia znanych osobistości. W przeszłości współpracował z Michaelem Jacksonem, czy Billym Cosbym.