Barry Newman pochodził z Bostonu i zmarł 11 maja w wieku 92 lat. Przyczyny śmierci aktora nie zostały podane, ale wiadomo, że w 2009 roku wykryto u niego raka strun głosowych, co zmusiło go do przerwania pracy na planie. W ciągu swojej prawie sześćdziesięcioletniej kariery filmowej wystąpił w ponad 30 filmach i blisko 20 serialach telewizyjnych.
Więcej ważnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Barry Newman nie żyje. W swojej kultowej roli pędził przez bezdroża Ameryki
Najsłynniejszym filmem, w którym miał okazję zagrać jest "Znikający punkt" w reżyserii Richarda C. Sarafiana. Dzieło do dzisiaj uznawany jest za jeden z kultowych filmów amerykańskiego kina lat 70. XX wieku. Jak podaje "The Hollywood Reporter", ta produkcja była punktem zwrotnym w karierze aktora. Po sukcesie broadwayowskiej sztuki "Prawnik" w 1970 roku, Newman miał być "gotowy na zmianę tempa".
To rok później wcielił się w Kowalskiego – weterana wojny w Wietnamie, były kierowcą rajdowym i niehonorowo zwolnionym policjantem. Zadaniem jego postaci było przetransportowanie samochodu z Denver do San Francisco. Pod wpływem amfetaminy mknął wówczas białym dodgem challengerem R/T 440 Magnum przez bezdroża, ścigany przez stróżów prawa.
"To było bardzo wyjątkowe doświadczenie" - mówił Berry Newman o tej roli. "Właśnie zrobiłem film o prawniku, absolwencie Harvardu i pomyślałem, że to coś innego. Facet był buntownikiem, antybohaterem. Bardzo mi się to podobało" – mówi cytowany przez "The Hollywood Reporter".
W 1974 roku udało mu się wystąpić w serialu "Petrocelli". Za tę rolę Newman był nominowany do nagrody Emmy oraz Złotego Globu. Później zagrał w takich produkcjach, jak: "Tunel" z 1996 roku, gdzie grał u boku Sylvestra Stallone, "Requiem dla Browna" z 1998 roku, czy "Angola" z 1999 roku. Zagrał także w wielu popularnych serialach, jak "Prawnicy z Miasta Aniołów", "Napisała: Morderstwo" oraz "Panna Marple", które do dzisiaj często są pokazywane przez stacje telewizyjne.
