Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kariera Emilii Stachurskiej rozpoczęła się z impetem. Młoda gwiazda swój debiut zaliczyła bowiem w kultowym serialu komediowym "Niania". W latach 2005-2009 grała Zuzię Skalską, najmłodszą córkę Maksymiliana Skalskiego, w którego rolę wcielił się Tomasz Kot. Mimo że wielu wróżyło 8-letniej dziewczynce ogromną karierę, po występie w kilku innych produkcjach niespodziewanie zniknęła ze świata show-biznesu.
Po zakończeniu emisji "Niani" kariera młodej aktorki wciąż prężnie się rozwijała. Emilia Stachurska wystąpiła gościnnie w serialach "Na wspólnej" czy "Na dobre i na złe". Z kolei - jak podaje RMF FM - rola Myszy w etiudzie "Twist & Blood" z 2010 roku zagwarantowała jej nominację do Nagrody Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego dla najlepszej aktorki. Wydawało się wówczas, że nastoletnia celebrytka wkrótce podbije świat show-biznesu. Tak się jednak nie stało. ,
Mimo że wir kariery i rosnącej popularności bardzo łatwo może wciągnąć i sprawić, że o reszcie świata się zapomina - Emilia Stachurska oparła się tej pokusie. Od początku miała jasno sprecyzowane priorytety, o czym mówiła w licznych wywiadach. - Zawsze szkołę, naukę, czy przyszłą karierę stawiam wyżej niż przygody z telewizją. Myślę sobie, że kiedyś rzeczywiście mogę w to pójść, jak będę dorosła, natomiast chcę mieć też zawód bardziej stały, żeby nie być zależna od ludzi, którzy dadzą mi rolę - tłumaczyła w 2014 roku w "Dzień dobry TVN".
Warto zaznaczyć, że Stachurska stroni od udzielania wywiadów, nie prowadzi również oficjalnych profili w mediach społecznościowych. Ostatnią swoją rolę zagrała w 2016 roku. Mimo że była gwiazda stroni od publicznych wypowiedzi, jakiś czas temu zrobiła wyjątek. - Świadomie po osiągnięciu dojrzałości wycofałam się z show-biznesu, skierowałam życie na inne tory - wyjechałam za granicę i bardzo cenię sobie prywatność - mówiła 26-latka w rozmowie z Plejadą. - Wspominam czasy nagrywania serialu "Niania" i innych produkcji bardzo ciepło, jednak obecnie staram się, by żadne informacje, które mogłyby skierować oczy czytelników czy internautów w moją stronę, nie były nigdzie zamieszczane.