Od poniedziałku w starych murach Fortu Bema pracują najciekawsi uliczni artyści w Polsce. Za pomocą szablonów, sprayów, a nawet ręcznie tkanymi koronkami, ozdabiają ponad stuletnie ściany. - Konserwator zabytków nawet nie trzeba było długo przekonywać. Fort był zdewastowany, pomazany, więc jeszcze jedna warstwa farby mu nie zaszkodzi - mówi Marcin Rutkiewicz z Fundacji Sztuki Zewnętrznej, która organizuje przedsięwzięcie.
Do tej pory na spacer do Fortu Bema zapuszczali się tylko mieszkańcy dzielnicy i to raczej nie po zmroku. Mimo przeprowadzonego kilka lat temu remontu, nie było tu za bardzo co robić, poza leniuchowaniem pod chmurką. Teraz ma się to zmienić. - Chcemy, żeby galeria przyciągała warszawiaków z całego miasta, żeby stała się nowym celem rowerowych wycieczek i spacerów zakochanych. To tylko sześć kilometrów od centrum - mówi Rutkiewicz.
Galeria ma być żywa, czyli cały czas będzie się zmieniać. - Miejsce jest i pozostanie otwarte dla wszystkich przez całą dobę, nie jest nadzorowane. Prace zapraszanych do projektu twórców będą mieszać się z napisami i obrazami dodawanymi spontanicznie, przez bywających w tym miejscu "nielegalnych" graficiarzy. Dlatego nie wystarczy odwiedzić jej raz, bo po kilku miesiącach może wyglądać zupełnie inaczej - mówi Rutkiewicz i dodaje, że liczy się z ewentualnymi wandalami. - Jeśli ktoś jest złym człowiekiem, to zniszczy prace innych. Trudno.
We wnętrzach fortu jest jednak mnóstwo miejsca. Zaproszeni artyści zajmą kilka pomieszczeń, pozostałe pozostaną wolne, do czasu gdy zapełnią je pierwsi odważni. - Pomysł wydał nam się bardzo dobry, więc długo się nie wahaliśmy. Wnętrza nie były użytkowane, a taka forma rewitalizacji może okazać się strzałem w dziesiątkę - mówi Mariusz Gruza z urzędu dzielnicy Bemowo.
Efekty można ocenić już w niedzielę, podczas pierwszej odsłony projektu. Gotowe mają być prace zaproszonych artystów ze ścisłej czołówki polskiego street artu. Na ustawionych w forcie rusztowaniach tworzą już m.in. Sepe i Chazme 718, znani z muralu "Chopin i jego muzy" u wylotu ul. Złotej czy z pracy z marszałkiem Piłsudskim na przęśle Mostu Śląsko-Dąbrowskiego. Koronki wokół muralu zaplotła już Nespoon , pracują też Autone czy Proembrion. - Większość zaproszonych artystów wywodzi się z nielegalnego graffiti, ale potem poszli swoją własną artystyczną drogą. Są wśród nich absolwenci Akademii Sztuk Pięknych czy Wydziału Architektury na Politechnice, reprezentują różne nurty sztuki ulicy - zachwala Rutkiewicz.
Inauguracja galerii w niedzielę (3.07) w godz. 12 - 18 organizatorzy zapraszają na piknik na łące w Forcie Bema.
Więcej o projekcie, artystach i mapka z dojazdem na 40bema.blogspot.com