Kwabs: Jak wskazuje już sam tytuł tej płyty, jej głównym tematem jest dokonująca się w każdym z nas nieustająca walka o to, żeby panować nad emocjami. Ich dwa bieguny to z jednej strony miłość, z drugiej - wojna. Poza tym jest cały wachlarz stanów pośrednich między nimi. Wydaje mi się, że prawdziwie szczęśliwym można być jedynie wtedy, kiedy ma się pełną świadomość tego bogactwa emocji. To ona czyni nas tym, kim jesteśmy. Pisząc piosenki na tę płytę, myślałem przede wszystkim właśnie o tej walce i o tym, jak ona działa we mnie.
- Wydaje mi się, że nieco bardziej fascynują mnie soulowi wokaliści niż sam gatunek jako taki. Wydaje mi się, że chodzi przede wszystkim o to, jak bardzo cenię ich głosy i jak bardzo ich słuchanie sprawiło, że sam chciałem śpiewać. Bardzo ważne jest dla mnie to, jak wiele emocji skrywa każda nuta, westchnienie, a nawet zdarzający się czasem drobny fałsz, który można usłyszeć w soulowych utworach.
- Wydaje mi się, że wszystkie gatunki, które sobie najbardziej cenię, mają jedną ważną cechę wspólną: chodzi w nich o przekazywanie emocji za pomocą muzyki, a jeszcze bardziej - za pomocą głosu. W muzyce gospel słyszę to bardzo wyraźnie. Wydaje mi się, że w przypadku gatunków, których sensem jest chęć skontaktowania się z wyższą istotą - a tak jest właśnie z gospel i spirituals - ta kwestia nabiera szczególnego znaczenia. To muzyka powstająca w momencie, kiedy dla przekazywania emocji słowa nie są już w stanie wystarczyć.
- Myślę, że niemal każda z moich piosenek może być zaliczona do popu, jeśli się ją odpowiednio przyprawi. Wyraźniej widać to w przypadku utworów, które są bardziej uproszczone, jeśli chodzi o produkcję. Widać wtedy, kiedy nie są tak mroczne, jak te, w których brzmienie dopasowane jest do ponurej tematyki. Przez cały czas powstawania materiału na płytę, kierowałem się przekonaniem, że każdej piosence musze nadać adekwatny do jej tematu wymiar i brzmienie. To założenie sprawiło, że powstała płyta bardzo różnorodna pod względem stylistycznym. Tak, jak różnorodne rzeczy siedzą w mojej głowie.
- Po prostu nigdy nie lubiłem smaku alkoholu. I nie wiem do końca czy to dobrze czy źle. W każdym razie, wszyscy mi mówią, że dzięki temu oszczędzam mnóstwo pieniędzy.
- Nie angażuje się w politykę tak bardzo, jak pewnie powinienem. Ale mam oczywiście polityczne poglądy i sympatie. Generalnie rzecz biorąc zależy mi na tym, żeby ludzie zyskiwali coraz większą władzę. I to prowadzi do kwestii, która jest w pewnym sensie odpowiedzią na pytanie o to, którą z istniejących opcji politycznych chciałbym wspierać swoją muzyką: czy którakolwiek z nich tak naprawdę dąży do zwiększenia władzy ludzi?
- Nie jest ona raczej obecna w mojej muzyce wprost. Ale zawsze mam ją w sercu. I bardzo dobrze czuję się ze świadomością, że pochodzę jednocześnie z dwóch miejsc: bardzo odległych i bardzo ciekawych zarazem, bardzo wartych dokładniejszego poznania.
- Szczerze mówiąc byłem bardzo zaskoczony, że znalazłem się na tej liście. Myślę, że to bez wątpienia zwróciło na mnie uwagę. I jeszcze jedno: bardziej niż cokolwiek innego dodało mi pewności siebie. To było potwierdzenie, że idę we właściwym kierunku.
- Ale to właśnie tam czuję się najlepiej. Przez wiele lat, kiedy byłem młodszy, jeździłem do Reading właśnie po to, żeby oglądać takie zespoły. Więc nie ma w tym żadnej sprzeczności ani konfliktu. Chodzi tylko o to, żebyś wszedł na scenę i dał z siebie wszystko, nie oglądając się na to, kto gra przed tobą i po tobie.
- Pisanie tekstów jest dla mnie niezwykle ważne. To właśnie w tekstach zawiera się przecież całe przesłanie, dlatego bardzo się staram, żeby wyrazić je jak najlepiej. Nie piszę w sposób konfesyjny, tak jak nie jestem skłonny do zwierzeń w prywatnych rozmowach. Ale jednocześnie: nietrudno jest chyba wyczytywać w moich tekstach wiele rzeczy, o których nie mówię wprost. Myślę, że z moimi piosenkami jest dokładnie tak samo: bez trudu zrozumiesz, z jakich emocji wzięła się dana piosenka, nawet jeśli nie wykładam w niej wprost całej historii.
Kwabs będzie gwiazdą festiwalu Tauron Nowa Muzyka, trwającego właśnie w Katowicach. Wystąpi w najbliższą sobotę, 22 sierpnia o godz. 22.