Męskie Granie 2015. Tak grali młodzi. A jak artyści MG zagrają na finał w Żywcu?

Męskie Granie jest już tak dla mężczyzn, jak i kobiet, ale też dla dorosłych i nastolatków. Udowodniło to tegoroczna edycja imprezy, której najmłodszym pokoleniowo artystą byli The Dumplings. W sobotę finał w Żywcu.

Męskie Granie ruszyło w trasę pod koniec czerwca. Za nami koncerty w Krakowie, Wrocławiu, Chorzowie, Poznaniu i Warszawie. W każdym z tych miejsc wystąpiła Męskie Granie Orkiestra, czyli zespół złożony m.in. z Meli Koteluk, Fisza, Krzysztofa Zalewskiego, Organka pod przywództwem Andrzeja Smolika.

Pozostali artyści zmieniali się w zależności od miasta. Jedną z gwiazd tegorocznego Męskiego Grania byli The Dumplings, czyli Justyna Święs i Kuba Karaś, przedstawiciele nowej fali polskiego popu, autorzy jednej z najlepszych płyt 2014 roku, czyli "No Bad Days".

Z połową duetu rozmawialiśmy przed ich chorzowskim koncertem. A w sobotę już finał - pomyśleliśmy, że to niezły pretekst, żeby przypomnieć tamten wywiad.

Stwórz własną zwrotkę! Artyści Męskiego Grania wszystko ci wyśpiewają >>

Zobacz wideo

"W takich chwilach działa adrenalina" - rozmowa z Kubą Karasiem

Łukasz Kamiński: Wasze festiwalowe lato wygląda ciekawie. Przed chwilą zagraliście bardzo udany koncert na Open'erze, przed wami wyjazdy zagraniczne na Colours of Ostrava oraz Sziget w Budapeszcie. No i Męskie Granie.

Kuba Karaś: Zeszły rok też nie był najgorszy, wystąpiliśmy m.in. na Great Escape w Brighton, na Grape na Słowacji, na United Islands w czeskiej Pradze. Ale to prawda, że tegoroczne festiwale są większe, mają większy rozmach. Na Open'erze mieliśmy największą jak dotychczas publiczność. Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż takie zainteresowanie.

Nie wyglądaliście na zestresowanych.

- To dobrze! (śmiech) W takich chwilach działa adrenalina.

A czy dotychczasowe doświadczenia festiwalowe zmieniły wasz sposób grania, przypatrujecie się, jak reaguje publiczność?

- Tak, ale też traktujemy te występy jako okazję do przedstawienia nowych kompozycji. Tych, które znajdą się na naszej następnej płycie, nad którą już pracujemy.

 

Na Open'erze wystąpiliście po raz pierwszy. Zadebiutujecie też na Męskim Graniu. I co więcej, będziecie najmłodszym w tym roku zespołem, jedynymi chyba nastolatkami. Jak się odnajdujecie w takim zestawie artystów?

- Jestem ciekaw, jak wypadnie nasza muzyka. Tym bardziej że gramy właściwie pod domem, w Chorzowie. A czy pasujemy do Męskiego Grania, o to trzeba by było raczej zapytać starszych artystów, jak oni nas postrzegają, co sądzą o naszej muzyce, o tym, że udało nam się przebić, zaistnieć często szybciej niż im, kiedy zaczynali swoją karierę. Większości nie znam osobiście, ale kiedy już spotykam, gram z kimś starszym ode mnie, to dogadujemy się, rozumiemy bez problemu. Nawet jeśli dzieli nas 20 lat.

Wasz koncert będzie nieco krótszy od tych klubowych czy festiwalowych. Czy przygotowujecie jakiś specjalny program?

- Myślę, że zagramy nasze najmocniejsze, najbardziej energetyczne utwory. Żeby nie zamulić, a rozkręcić publiczność.

Jeśli zostałbyś szefem programowym Męskiego Grania, to kogo z nieobecnych w tym roku zaprosiłbyś na występy?

- Na pewno Tomka Makowieckiego, który występował w zeszłym roku. Niestety nie byłem na jego koncercie, ale słuchałem go w radiu, jadąc samochodem. Zaprosiłbym też na pewno Taco Hemingwaya, po tym, co się ostatnio wokół niego dzieje. I na pewno Zamilską, jej muzyka pasowałaby do festiwalu, na pewno by się sprawdziła.

29 sierpnia, Żywiec, Amfiteatr pod Grojcem - Organek, Mela Koteluk, Fisz Emade Tworzywo, Smolik i Kev Fox + Natalia Grosiak, Lao Che, Jamal, Brodka

Początek koncertów o godz. 19. Bilety wyprzedane, ale całości będziecie mogli posłuchać i zobaczyć na żywo za pomocą transmisji w naszym serwisie. Więcej informacji znajdziecie na www.meskiegranie.pl

 

źródło: Okazje.info

Więcej o: