Fani dostali to, czego chcieli. Tame Impala zagra na Open'erze!

Kto wie, czy nie był to najbardziej oczekiwany w Polsce zespół. Ci, którzy niemal modlili się, żeby tu wrócił, właśnie się doczekali - Tame Impala wystąpi na Open'erze.

To, że czas na ogłoszenie kolejnych gwiazd, było jasne, bo co roku jest tak samo: zaraz po początku nowego roku, w okolicach festiwalu Eurosonic w Holandii, na który Alter Art, organizator gdyńskiego Open'era, zawsze wystawia liczną reprezentację, prowadzącą rozmowy z agentami wielkich gwiazd, można się spodziewać kolejnego ogłoszenia wykonawców, którzy zaprezentują się w Babich Dołach. I rzeczywiście. Zaraz po powrocie z Groningen open'erowa ekipa zaczęła przygotowania do kolejnego ogłoszenia. Z pewnością ucieszyło ono wielbicieli wszystkich trzech najważniejszych nurtów, obecnych na festiwalu: wielbiciele gitarowego grania dostali występ grupy Tame Impala, fani hip hopu - Vince'a Staplesa, a ci, którzy wolą potańczyć - Caribou.

Fani błagają i śledzą

Wszystko wskazuje na to, że największy okrzyk radości w domach przyszłych uczestników letniej imprezy rozległ się, kiedy Mikołaj Ziółkowski wypowiedział w radiowej Trójce nazwę Tame Impala. Wygląda na to, że dziś jeden z najbardziej oczekiwanych w Polsce zespołów: fani już od dawna głośno i wyraźnie artykułowali w internecie swoje prośby, a czasem wręcz błagania o to, żeby formacja ta, właśnie w tym roku, po wydaniu kolejnej płyty, pojawiła się na scenie gdyńskiej imprezy.

Fani uwierzyli, że to możliwe już jakiś czas temu, kiedy muzycy zaczęli ogłaszać pierwsze występy na europejskich festiwalach. Bardzo prawdopodobne stało się to, kiedy na kilka godzin przez wizytą Ziółkowskiego w radiowym studiu, o występie zespołu na swoim festiwalu poinformowali organizatorzy imprezy znanej jako Colours Of Ostrava. Polscy wielbiciele natychmiast zaczęli wymieniać się tą informacją i zaciskać mocno kciuki przed wieczornym ogłoszeniem. I dostali, czego chcieli.

 

Reakcja fanów na tę wiadomość, fot. print screen z Wykop.pl

Podbić świat z Australii

Tame Impala to zespół, który zdołał się doczekać niemal kultowej sławy na całym świecie, nawet mimo tego, że patrząc przez taki pryzmat, istnieje relatywnie krótko. Powstał w 2007 roku w sypialni australijskiego muzyka i producenta Kevina Parkera. Dwudziestojednoletni wówczas artysta szybko pokazał, że jest całkowicie samowystarczalny, a na dodatek - niezwykle utalentowany. Można się już było o tym przekonać za sprawą wczesnych singli, które z miejsca zwróciły na projekt Parkera uwagę całego świata.

Jego muzyka to bardzo gęste, rockowe granie - gęste od pomysłów, gęste od ilości gitarowych ścieżek, gęste od psychodelicznego klimatu. Artysta odwołuje się wyraźnie i wprost do estetyki z lat 60-tych, nadając bardzo świeżą postać pomysłom z tamtej epoki. Kolejne płyty grupy docierały do coraz większego kręgu fanów. Debiutancki album "Innerspeaker" z 2010 roku został w rodzimej Australii złotą płytą, jego następca, "Lonerism" z 2012 roku zdobył platynę i nominację do Grammy. Koncerty w klubach i na festiwalach udowodniły, że wszystkie zachwyty Parkerem nie są przesadzone, a także to, że potrafi nie tylko dokonywać cudów w studiu nagraniowym. Znakomicie wyszło mu także zbudowanie zespołu, który wszystkie jego pomysły umiejętnie gra na żywo.

 

Po takich sukcesach nowa płyta grupy była jednym z najbardziej oczekiwanych albumów 2015 roku. Już pierwszy, zapowiadający ją singel, prawie osiem minut muzyki, w których działo się więcej niż na niektórych dwupłytowych albumach, bardzo podgrzał atmosferę. A kiedy płyta "Currents" wreszcie ujrzała światło dzienne, w lipcu 2015 roku, wokół zespołu rozpoczął się kolejny etap szaleństwa - album sprzedał się znakomicie nie tylko w rodzimej Australii, ale także po obu stronach Atlantyku. A wszystkie tegoroczne festiwale, chcą mieć grupę w swoim programie. Open'er ten punkt tegorocznego planu może już odfajkować.

Raper i matematyk

Pierwszy z dwóch pozostałych wykonawców, Vince Staples, to jedna z najważniejszych postaci na współczesnej scenie hip hopowej. Młody - ma dziś zaledwie 23 lata - artysta z Kalifornii, związany jest od dawna z Odd Future, jednym z najbardziej twórczych kolektywów, które funkcjonują w obrębie tego gatunku i skutecznie poszerzają jego granice. Choć muzycy tej grupy chętnie zapraszali go na gościnne występy na swoich płytach, formalnie nigdy nie był jej członkiem. Wraz z Joeyem Fattesem i Astonem Matthewsem stworzył za to swój własny skład, Cutthroat Boyz.

Zadebiutował dwa lata temu epką "Hell Can Wait", a rok później wydał swój pierwszy pełnowymiarowy album, zatytułowany "Summertime '06". Zgodnie z tytułem, był on swego rodzaju pamiętnikiem lata sprzed dekady. Obfitowało ono w dramatyczne wydarzenia, które zaważyły na dalszym życiu artysty.

Caribou to z kolei przedstawiciel nurtu nowoczesnej, wyrafinowanej muzyki tanecznej. Przedstawiciel po pierwsze doskonale znany polskiej publiczności - grupa występowała tu już kilkakrotnie. Po drugie - niezwykle oryginalny. Na co dzień to solowy projekt producenta, a na dodatek - naukowca, specjalisty w dziedzinie matematyki - Dana Snaitha, który pracowicie składa w swoim komputerze elektroniczne brzmienia. Ale kiedy przychodzi do występów na żywo, artysta buduje duży skład, który jego pomysły przenosi na płaszczyznę żywego grania. Poszczególne utwory zyskują dzięki temu zupełnie nowe oblicze i znacznie większą dynamikę.

Festiwal Open'er odbędzie się w tym roku w dniach 29 czerwca - 2 lipca (środa-sobota) na terenie lotniska wojskowego Babie Doły w Gdyni. Wcześniej ogłoszone zostały występy takich gwiazd jak: Florence And The Machine, Red Hot Chili Peppers, Beirut, Sigur Ros, Foals i Wiz Khalifa. Festiwalowy 4-dniowy karnet w przedsprzedaży, która trwa do 5 czerwca kosztuje 549 zł lub 629 zł z możliwością skorzystania z pola namiotowego, karnet weekendowy - 369 zł, karnet weekendowy i pole namiotowe - 429 zł, bilet jednodniowy - 239 zł.

.. Grzegorz Kubicki Jesteśmy na Facebooku . Dołącz do nas i dziel się opiniami.

 

Jeśli chciałbyś nas zainteresować ciekawym tematem, pisz na: dyzur@gdansk.agora.pl

Więcej o: