Takich filmów wcześniej w Polsce nie było. Oni sprowadzili je z królestwa w Himalajach i pokażą w kinach

Festiwal Pięć Smaków przyzwyczaił nas do filmowych niespodzianek. W zeszłym roku jakimś cudem ściągnęli filmy z Korei Północnej, w tym wydobyli kolejne dzieła, których nigdy nie byłoby nam dane zobaczyć.

Choć położone w Himalajach, niewielkie królestwo Bhutanu jest marzeniem wielu podróżników, ten kraj jest raczej zamknięty na świat. - Podróżowanie, eksplorowanie kultury wymaga tam zezwolenia - opisuje szef Festiwalu Filmowego Pięć Smaków, Jakub Królikowski. 

Co ciekawe, w małym Bhutanie powstaje nawet kilkadziesiąt filmów rocznie. - Ich kinematografia jest hermetyczna, ale silna i spójna - mówi Królikowski. - Tam w kinach nie pokazuje się właściwie innych filmów poza bhutańskimi. Dominują komedie romantyczne, inspirowane Bollywoodem, bo Bhutan ma silne związki z Indiami - tłumaczy. 

Twórcom Festiwalu Pięć Smaków udało się ściągnąć do Warszawy filmy pełnometrażowe i krótkie metraże. Bhutańskie blockbustery będą pokazane po raz pierwszy poza tym krajem! Nigdy wcześniej nie były tłumaczone. 

"Współczesne kino Bhutanu otwiera przed widzami drogę do jednego z najbardziej niedostępnych rejonów świata, łącząc niezwykłe lokalne tradycje artystyczne i buddyjską filozofię z intrygującą, ambitną formą i ciekawymi konwencjami gatunkowymi" - opisują organizatorzy.

Odważna erotyka i coś dla ludzi pracy

Poniżej znajdziecie opisy poszczególnych dzieł z Bhutanu. Ale filmów prezentowanych na festiwalu jest znacznie więcej. To m.in. nietypowe, eksperymentalne kino erotyczne (Roman Porno z Japonii). Będzie też maraton filmowy Korponoc. To już tradycja Pięciu Smaków. Filmy traktują o realiach świata biznesu, chociażby o pracy w korporacji. Na tych pokazach sala zawsze była pełna.

Festiwal Filmowy Pięć Smaków, 15-22 XI, kina: Muranów i Kinoteka w Warszawie. Pełny program TUTAJ >>>

Wrocławska replika festiwalu Pięć Smaków odbędzie się w dniach 17-23 XI. Więcej informacji >>> 

Poniżej opisy niektórych filmów z Bhutanu: 

MIÓD DLA DAKINI (reż. Dechen Roder, Bhutan 2016)

Zamglone bhutańskie lasy, zaginiona mniszka, prowadzący śledztwo policjant z zagadkową przeszłością i tajemnicza kobieta, która zdaje się wiedzieć więcej niż inni. Klimatyczne połączenie kryminału noir i filozoficznej przypowieści, w której buddyjskie legendy stają się komentarzem dla bardzo współczesnej, wciągającej historii.

HEMA HEMA (reż. Khyentse Norbu, Bhutan 2016)

Grupa anonimowych osób spotyka się na odludziu co 12 lat, by przez dwa tygodnie w medytować i wziąć udział w religijnym rytuale o oczyszczającej mocy. Awangardowy, porywający wizualnie dramat, łączący tradycje szekspirowskiej tragedii z buddyjskimi przypowieściami o śmierci i pożądaniu.

NORBU, MÓJ KOCHANY JAK (reż. Pelden Dorji, Bhutan 2006/2015)

Prosta historia o parze z małej górskiej wioski: młodym mężczyźnie, przywiązanym emocjonalnie do zwierzęcia, z którym się wychował oraz kobiecie, która marzy o odkryciu tego, co kryje się za dalekimi szczytami. Zderzenie tradycji ze współczesnością w poetyckiej formie, jeden z ulubionych filmów bhutańskiej publiczności, który niedawno doczekał się odnowionej wersji.

PODRÓŻNICY I MAGOWIE (reż. Khyentse Norbu, Bhutan 2003)

Słodkogorzkie kino drogi w wersji bhutańskiej: młody mężczyzna wyrusza w podróż, marząc o wyjeździe do Ameryki. Po drodze spotyka przeróżnych towarzyszy podróży, w tym gawędziarza, który raczy go wciągającą i zadziwiająco korespondującą z jego własnymi losami historią.

PRZEPOWIEDNIA (reż. Zuri Rinpoche, Bhutan 2015)

Młoda kobieta pracująca w stolicy odwiedza matkę w rodzinnej miejscowości: wygląda na to, że jej przybycie powiązane jest z pewną starą przepowiednią odczytaną w klasztorze. Liryczna opowieść o niezbadanych ścieżkach karmy, poruszająca temat miejsca kobiet w buddyzmie.

Więcej o: