Uczestnicy Open'era wściekli na organizatorów. "Wygnani na szczere pole", a potem "sprzeczne komunikaty"

Odwołane koncerty Dua Lipy i Megan Thee Stallion to jeden z powodów niezadowolenia uczestników Open'era. I o ile zagrożenie spowodowane gwałtowną pogodą i ewakuację można zrozumieć, to bałagan komunikacyjny ze strony organizatorów festiwalu w Gdyni jest trudny do obrony.

Z powodu silnego wiatru i ulewnego deszczu w piątek wieczorem rozpoczęła się ewakuacja terenu Open'er Festivalu. Organizatorzy prosili o sprawną komunikację i czytanie komunikatów, sytuacja bardzo dynamicznie się zmieniała. Na tyle, że zapanował chaos komunikacyjny, którego uczestnicy gdyńskiej imprezy szybko nie zapomną. "To będzie się za nimi ciągnąć. Przykład do opisywania w podręczniku dla studentów, czego nie robić" - czytamy w komentarzach na Facebooku.

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Open'er Festival ewakuowany

Chaos, paraliż komunikacyjny i komunikaty 7 minut przed koncertem

Ewakuacja z terenu festiwalu zaczęła się w momencie, kiedy już zaczynało padać i ludzie sobie poznajdywali jakieś schronienie pod daszkiem. I wtedy ochrona zaczęła wyganiać ludzi i poszły komunikaty, że uprzejmie prosimy wynocha. Więc z miejsc, gdzie można było się skryć, ludzie zostali wygnani na szczere pole

- relacjonuje dziennikarka Gazety.pl Agata Kalińska, która odniosła się do wpisu o odwołanych w piątek koncertach. Przypomina, że teren festiwalu w Gdyni jest oddalony od miasta i nawet w normalnych warunkach tysiące uczestników Open'era bardzo długo rozchodzą się i opuszczają teren festiwalu. Przy ewakuacji, ulewie i wichurze trwało to znacznie dłużej. 

Wciąż leje, komunikacyjny paraliż, bo jak wspomniałam, wszyscy musieli wyjść na raz. I zaczynają się sprzeczne przekazy. Wznawiają. Nie wznawiają. Wpuszczają ludzi, nie wpuszczają

- opisywała sytuację dziennikarka. W końcu nadchodzą precyzyjne komunikaty organizatorów: "Dziękujęmy za sprawną ewakuację" i "Martin Garrix wystąpi o godzinie 1:00". Ten drugi wysłany kilka minut przed koncertem.

Ograniczona komunikacja, także internetowa 

Uczestnicy nie zostawiają suchej nitki na zawiadujących gdyńską imprezą. Wyłączenie możliwości komentowania postów na oficjalnym fanpage'u Open'era natychmiast zostało wyłapane i zmiażdżone przez festiwalowiczów.

Komunikacja Opener Festival zawsze była fatalna, ale wyłączenie komentarzy na swoich mediach w obawie przed krytyką i sposób komunikacji w sytuacji, w której kilkanaście tysięcy osób nie wie co się dzieje jest absolutnym skandalem

- napisał Filip Połoska.

Uczestnicy Open'era pisali pod postami na innych profilach, które podawały komunikaty dot. piątkowych koncertów i zmian w line-upie. 

Wznawiacie, żeby kasy nie oddawać. WSTYD!!!
Jak dla mnie są śmieszni. Co z wykonawcami, którzy mieli wystąpić w czasie tych niesprzyjających opadów deszczu i burzy? Martin Garrix ma wystąpić o 2, czyli raczej planowo, więc co, taka Dua Lipa została "zmyta" z harmonogramu przez deszcz
Jaja sobie robicie?? Wszyscy wrócili do domów...

- pisali uczestnicy Open'era.

W sobotę na oficjalnych stronach festiwalu pojawił się komunikat ws. biletów na 1 lipca. Wśród kilku możliwości, faktycznie nie ma zwrotu pieniędzy, ale wymiana na voucher, który będzie trzeba wykorzystać w ciągu najbliższych 3 lat do zakupu biletów na kolejne edycje Open’era. 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: