Jeden z najlepszych seriali można zrobić bez użycia kamer. Ekipa "Modern Family" nakręciła odcinek telefonami i tabletami

Akcja odcinka serialu komediowego "Modern Family", który dziś wieczorem pokaże amerykańska stacja ABC, rozgrywa się na... pulpicie komputera jednej z bohaterek. Został nakręcony tylko przy użyciu telefonów, tabletów i komputerów firmy Apple, bez wykorzystania ani jednej kamery.

Ekipa "Współczesnej rodziny" - produkcji nagradzanej Emmy dla najlepszego serialu komediowego przez pięć lat z rzędu - wykorzystała do pracy nad odcinkiem zatytułowanym "Connection Lost" sprzęt Apple: iPhone 6, iPad oraz MacBook Pro. Już wcześniej operatorzy wspomagali się ujęciami nakręconymi przy użyciu np. telefonu, ale po raz pierwszy cały odcinek powstał bez użycia profesjonalnego sprzętu.

 

Udawane selfie

Jak wyglądała praca na planie? - Przy kręceniu kilku pierwszych ujęć prosiliśmy aktorów, by trzymali telefony tak samo, jak robią to w prywatnym życiu, ale ponieważ niektóre pomieszczenia zbudowane na potrzeby serialu nie mają np. sufitu, zdarzało się im je pokazać w kadrze. Szybko wpadliśmy więc na inne rozwiązanie - opowiada współtwórca "Modern family" Steven Levitan, który jest także współscenarzystą i reżyserem odcinka "Connection Lost". - Telefon trzymali operatorzy, a aktorzy opierali dłonie na ich rękach, by wyglądało to na "selfie" - wyjaśnia.

- Zwykle używamy bardzo drogiego i wymyślnego sprzętu, ale gdybyśmy ludziom o tym nie powiedzieli, nie wiem czy zauważyliby, że teraz coś się zmieniło - mówi Levitan, przyznając, że już wcześniej zdarzało się wykorzystywać krótsze fragmenty nakręcone w podobny sposób. Podobne kadry można oglądać np. w "Web Therapy" - serialu, w którym Lisa Kudrow wciela się w psycholog prowadzącą trzyminutowe sesje terapeutyczne przez internet. Produkcja jest jednak kręcona przy użyciu profesjonalnego sprzętu.

 

Apple nie jest sponsorem odcinka, ale firma zapewniła potrzebny ekipie sprzęt . Nie ma co kryć, że dzięki temu zapewniła sobie niezłą reklamę - "Modern Family" co tydzień ogląda ponad 11 mln widzów ABC, a serial jest pokazywany w wielu krajach (także w Polsce, na antenie HBO, FOX Comedy i TVP2).

Nowe możliwości

"Współczesna rodzina" to serial, którego niektóre sceny są stylizowane na dokument. Znajdziemy w nim wywiady z bohaterami komentującymi zdarzenia z życia, są w nim także momenty, gdy postaci kierują wzrok w stronę kamery, jakby patrzyli na operatora. Tym razem jednak chodzi o coś innego. Akcja całego odcinka ma toczyć się na pulpicie komputera Claire Dunphy. - Ona nie potrafi włączyć telewizora, bo to jej nie obchodzi, ale jeśli musi wytropić jedno z dzieci, potrafi złamać hasło i śledzić je za pomocą telefonu komórkowego. To jest dla niej priorytet jako dla matki - mówi grająca Claire Julie Bowen.

Będzie można obserwować nie tylko jej rozmowy z innymi członkami rodziny, ale podejrzeć, na jakie strony internetowe w tym czasie zajrzała albo zerknąć na jej skrzynkę pocztową. - Tak dzisiaj komunikują się rodziny. Obserwuję to ciągle, patrząc na swoją - mówi Levitan.

Jeszcze przed telewizyjną emisją odcinek obejrzał dziennikarz AP, specjalista od technologii. Anick Jesdanum przyznał w swojej recenzji, że chociaż sceptycznie podszedł do pomysłu twórców "Modern Family", zmienił zdanie. - Takie posunięcie dało możliwość świeżego, mądrego opowiadania historii - z dowcipami i zwrotami akcji, które nie byłyby możliwe przy zachowaniu dokumentalnego stylu, którym zwykle posługuje się ekipa serialu - pisze.

Czy inni twórcy produkcji powstających dla dużych stacji telewizyjnych pójdą śladem ekipy "Współczesnej rodziny", przekonamy się pewnie niedługo.

Więcej o: