Chcieli pokazać w filmie Michaela Jacksona. Zrobili to najgorzej jak się da

Joseph Fiennes w roli Michaela Jacksona - ta informacja od początku budziła kontrowersje. Po emisji zwiastuna i związanych z nim protestach rodziny Króla Popu, okazuje się, że nie zobaczymy tej kreacji w telewizji.

Fiennes jako Jackson wystąpił w nowym, mocno zwariowanym brytyjskim serialu "Urban Myths". W każdym odcinku serii przedstawiane mają być fabularne wersje tak zwanych "miejskich legend" - zmyślonych historii, często dotyczących sławnych osób, które zaczęły żyć własnym życiem.

Michael Jackson i Joseph FiennesMichael Jackson i Joseph Fiennes JIM RUYMEN / REUTERS / REUTERS

10 stycznia zadebiutował w sieci jego zwiastun. Nie da się ukryć, że Fiennes w charakteryzacji prezentuje się co najmniej dziwacznie.

 

Skąd wziął się tam Michael? W jednym z odcinków scenarzyści postanowili odtworzyć plotkę, według której Jackson wybrał się w podróż samochodem z Elizabeth Taylor i Marlonem Brando tuż po zamachu na World Trade Center.

Rodzina krytykuje, telewizja się ugina

Zwiastun nie został pozytywnie przyjęty przez rodzinę piosenkarza, m.in. przez Paris, córkę Jacksona. 18-latka komentowała dosadnie, że z jego powodu chce się jej wymiotować. Przedstawiciele stacji Sky Arts ogłosili teraz, że jednak nie pokażą tego odcinka. "Nigdy nie chcieliśmy nikogo urazić. Joseph Fiennes popiera naszą decyzję" - czytamy w oświadczeniu.

Wcześniej aktor, odnosząc się do kontrowersji, że Jacksona ma zagrać biały aktor, tłumaczył, że jego kreacja "nie będzie wcale złośliwą kpiną - ma być ujmująca". Nawiedzony wzrok aktora ze zwiastuna nie do końca to jednak potwierdzał.

W łącznie ośmiu (a teraz już siedmiu) odcinkach "Urban Myths" zobaczymy także aktorskie wersje Boba Dylana, pisarza Samuela Becketta, Dr. Leary'ego, czyli twórcy LSD, czy Adolfa Hitlera wraz z przyjacielem. W ostatnią dwójkę wcielą się Iwan Rheon (Ramsay z "Gry o tron") oraz Rupert Grint (Ron Weasley z "Harry'ego Pottera").

Więcej o: