Wpadka HBO. Pokazali kolejny odcinek "Gry o tron" tydzień przed premierą

Tym razem to nie sprawka hakerów. Hiszpańskie HBO samo opublikowało kolejny odcinek "Gry o tron", którego oficjalna premiera odbędzie się dopiero w niedzielę 20 sierpnia.

Przez godzinę hiszpańscy widzowie HBO Spain mogli obejrzeć w serwisie VOD kolejny odcinek "Gry o tron". HBO teoretycznie bardzo szybko zorientowało się, co się stało, ale było już i tak za późno. Kolejny odcinek "Gry o tron", na który czekają miliony widzów na całym świecie, jest już dostępny (nieoficjalnie) w internecie.

"Gra o tron" odcinek 6. na Youtubie i Reddicie

Nie podamy żadnych szczegółów fabuły - jeśli chcecie, możecie je szybko znaleźć sami. Nie chcemy wam przecież psuć frajdy z oglądania (a wszyscy wiemy, że internet jest mroczny i pełen spoilerów). Odcinek, na który czekamy, będzie odrobinę dłuższy, niż poprzednie. Zapowiadali to sami twórcy - dwa ostatnie odcinki (6 i 7) będą trwały odpowiednio 71 i 81 minut.

Kopie odcinka błyskawicznie pojawiły się na Youtubie i serwisie Twitch, ale równie szybko z nich zniknęły. Jednak jak wszyscy wiemy, co raz trafi do internetu, nie zniknie z niego nigdy. Wciąż bez problemu można znaleźć podsumowania przyszłotygodniowego odcinka, opis fabuły i krótkie relacje wideo.

To nie pierwsza wpadka tego typu. Ostatnio głośno było o grupie hakerów, którzy zagrozili HBO, że ujawnią wszystkie odcinki "Gry o tron", jeśli nie otrzymają 6 milionów dolarów. Mniej więcej tyle kosztuje produkcja jednego odcinka serialu. HBO miałoby zapłacić okup w kryptowalucie bitcoin. Hakerzy grozili pokazaniem wszystkich kolejnych odcinków, ale jak widać, HBO ich wyprzedziła i jeden z nich pokazała sama.

 

To nie pierwsza tego typu wpadka. Czwarty odcinek 7. sezonu "Gry o tron" został wykradziony i upubliczniony przez pracowników Prime Focus Technologies, partnerów w dystrybucji serialu na terenie Indii. Pracowników spotkała za to surowa kara - postawiono im już zarzuty kradzieży własności intelektualnej.

Co wydarzyło się w poprzednim odcinku "Gry o tron"?

Jeśli nie oglądaliście 5. odcinka sprzed kilku dni, nie czytajcie dalej. Po wielkiej i ognistej bitwie z odcinka 4. wiemy już, że zarówno Jaime jak i Bronn przeżyli atak smoka. Drogon też wyszedł bez szwanku z bitwy. Dany wspaniałomyślnie nie skazuje jeńców na śmierć, jeśli tylko uznają ją za swoją królową. Większość woli żyć, niż zginąć, ale znajdują się też honorowe wyjątki (które szybko giną w smoczym ogniu).

Jaime wraca do swojej siostry, żeby opowiedzieć jej o porażce. Szacuje szanse Lannisterów na zwycięstwo (zerowe), ale Cersei nieszczególnie się tym przejmuje. Dochodzi też do tajemniczego spotkania Jaimego i Tyriona, podczas którego doradca Dany przekazuje swemu bratu warunki Matki Smoków.

W Winterfell Littlefinger knuje swoje intrygi i próbuje skłócić siostry Stark. Czy mu się uda, zobaczymy już w następnym odcinku.

Obie królowe - i Cersei, i Daenerys - stawiają warunek swojego zaangażowania w walkę z nieumarłymi. Muszą zobaczyć jakiegoś na własne oczy, lub przynajmniej realny dowód ich istnienia. Główni bohaterowie rozpoczynają więc polowanie na nieumarłych.

Oglądasz serial, ale chcesz też przeczytać książki? Sprawdź sagę George'a R.R. Martina >>

Tych postaci już nie zobaczymy. Scenarzyści "Gry o Tron" nie oszczędzają swoich fanów

Co zrobić, żeby oglądanie "Gry o tron" było jeszcze przyjemniejsze? Przyda się dużo kawy i niezły ekran:

Więcej o: