"Stranger Things" - 2. sezon coraz bliżej. Będzie jeszcze straszniej [ZWIASTUN]

Zwiastun drugiego sezonu "Stranger Things" rozbudza nadzieje fanów serialu. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Premiera 27 października.

Akcja "Stranger Things" rozgrywa się w stanie Indiana, USA, w 1983 roku. W spokojnej, podmiejskiej dzielnicy pewnego dnia znika chłopiec. Przyjaciele, rodzina i policja zaczynają poszukiwania, jednak zaginięcie dziecka okazuje się być początkiem złożonej historii, której meandry są coraz bardziej zawiłe. W tym samym czasie w miasteczku nagle pojawia się tajemnicza dziewczynka, a trop śledztwa prowadzi do odkrycia tajnych eksperymentów rządowych. Dodatkowego smaku dodaje stylistyka serialu, która przywołuje tradycje przygodowych produkcji z lat 80. w stylu "E.T." czy "Goonies".

"Stranger Things 2" - zwiastun

"Stranger Things" - co wydarzy się w 2. sezonie?

Pierwszy sezon "Stranger Things" okazał się "strzałem w 10." w wykonaniu Netflixa. Fani z wielką niecierpliwością czekają na premierę drugiego sezonu, która ma nastąpić tuż przed Halloween - 27 października. Dzięki zwiastunowi wiemy, że mieszkańcy miasteczka, zwłaszcza Will, jeszcze nie doszli do siebie po wydarzeniach z pierwszego sezonu. Teraz grozi im znacznie większe niebezpieczeństwo. Do Hawkins powróci Jedenastka (grana przez Millie Bobby Brown), więc będzie jeszcze ciekawiej.

Serial jest też wielkim powrotem Winony Ryder. Aktorka jest znana z kultowych produkcji, takich jak: "Wiek niewinności" Martina Scorsese i "Małe kobietki" Gillian Armstrong (za oba filmy otrzymała nominację do Oscara), jak również z filmów „z dreszczykiem”, m.in. "Sok z żuka" i "Edward Nożycoręki" Tima Burtona. Fani serialu są zachwyceni jej rolą w "Stranger Things": "Ktoś powinien dać twórcom nagrodę za przywrócenie światu Winony Ryder".

Serial młodych - weterani na drugim planie

Co ciekawe, weterani, czyli Ryder i David Harbour ("Newsroom", "Manhattan", "Infiltrator", "Tajemnica Brokeback Mountain"), nie są najjaśniejszymi gwiazdami "Stranger Things", w którym możemy zobaczyć wielu utalentowanych młodych aktorów. Niektórzy z nich mogą się pochwalić niezłym portfolio: Finn Wolfhard ("Nie z tego świata", "The 100"), Millie Bobby Brown ("Chirurdzy", "Współczesna rodzina"), oraz Noah Schnapp ("Most szpiegów"). Ich talent sprawia, że nawet osoby, które zwykle nie przepadają za dziećmi w serialach - od pierwszych minut kibicują najmłodszym bohaterom.

Interesującym zabiegiem jest prowadzenie trzech właściwie oddzielnych narracji. Wydarzenia w serialu są pokazane z perspektywy dzieci, nastolatków i dorosłych. Fanom najmniej podobał się wątek nastolatków, który na początku funkcjonował jakby obok głównego problemu zaginięcia Willa Byersa, a bardziej skupiał się na typowych problemach dojrzewania.

Ciekawym zabiegiem stylistycznym jest zmiana konwencji podczas przechodzenia od jednego wątku do drugiego, jako sygnał zmiany perspektywy pokoleniowej. Dzięki temu twórcom udało się w jednej produkcji zmieścić cechy różnych gatunków takich jak horror, kino przygodowe i dramat. Mimo tak wielu różnych konwencji całość jest bardzo harmonijna i interesująca.

"Stranger Things" - plany na przyszłość

Twórcy serialu - bliźniacy Matt i Ross Duffer oraz producenci Shawn Levy i Dan Cohen, stworzyli trwający osiem godzin film, który podzielili na godzinne odcinki. Dzięki temu zabiegowi, serial wciąga i ogląda się go niczym produkcję kinową. Na razie twórcy chcą zakończyć serial na czterech sezonach. Fani są niepocieszeni i liczą, że bracia zmienią zdanie. Z drugiej strony trudno dziwić się zdecydowaniu twórców - "to nigdy nie miał być siedmiosezonowy serial", a sztuczne przedłużania na pewno nie wyszłoby na zdrowie produkcji. 

Więcej o: