Prace nad "Wiedźminem" Netfliksa trwają w najlepsze. Niestety, w sieci pojawia się niewiele przecieków na temat produkcji. Nie dziwi zatem, że każda wypowiedź członka serialowej ekipy jest na wagę złota.
Przypomnijmy, że "Wiedźmin" na Netfliksie to międzynarodowa, wysokobudżetowa realizacja na fali niesłabnącej popularności książek Andrzeja Sapkowskiego i serii gier z Geraltem z Rivii jako głównym bohaterem.
W sieci zagrzmiało po wypowiedzi głównej producentki serialu Lauren S. Hissrich. Jakiś czas temu zasugerowała, że premiera "Wiedźmina" na Netfliksie to dopiero perspektywa na 2020 rok.
Oficjalnej daty mimo wszystko brak, dlatego serwis Spider's Web postanowił zapytać o nią Tomasza Bagińskiego. Polski rysownik i reżyser dostał zaproszenie do prac nad tytułem w roli jednego z producentów wykonawczych. Jego odpowiedź nie pozostawia żadnych złudzeń. Na "Wiedźmina" przyjdzie nam poczekać jeszcze trochę.
Oczywiście zobaczymy, jak to wyjdzie za półtora roku, czyli wtedy, gdy ten serial trafi na ekrany - zaznaczył Bagiński zapytany o to, jak ocenia dotychczasowy koncept na netfliksowego "Wiedźmina".
Naturalnie pierwszy epizod lub cały sezon serialu - tu Netflix nie podjął jeszcze decyzji - może ujrzeć światło dzienne nieco wcześniej. Ciężko przewidzieć, jak długo produkcja będzie wybierać lokalizacje do kręcenia, ile czasu zajmą same zdjęcia i obróbka materiału.
Tak naprawdę oprócz krótkiej zapowiedzi w serwisie wiadomo niewiele. Serial ma liczyć osiem godzinnych odcinków. Tajemnicą pozostaje obsada.
Wiedźmin Geralt, zmutowany łowca potworów, szuka swojego miejsca na świecie, gdzie ludzie często okazują się podlejsi od wszystkich bestii - tak z kolei prezentuje się opis "Wiedźmina" na stronie Netfliksa.
Saga o Wiedźminie dostępna jest w formie ebooków w Publio.pl >>
BK