Operator "Gry o tron" broni oświetlenia w ciemnym odcinku: Ludzie nie potrafią ustawić dobrze telewizorów

Fanów "Gry o tron" wyjątkowo zirytował fakt, że trzeci odcinek ostatniego sezonu przebojowego serialu HBO, w którym rozgrywała się jedna z najbardziej decydujących bitew, był praktycznie niewidoczny. Zdjęcia były tak ciemne, że praktycznie nie dało się zauważyć akcji na ekranie. Operator serialu odpowiada na zarzuty.
Zobacz wideo

"Gra o tron" skończy się już niedługo - za nami trzy z sześciu odcinków. Ten, który miał premierę w ubiegłym tygodniu, miał być najbardziej spektakularną bitwą zarówno w historii serialu, jak i samej telewizji. Te zapowiedzi wzbudziły w widzach bardzo wiele oczekiwań, nic więc dziwnego, że wielu wyraziło swoje niezadowolenie, kiedy okazało się, że odcinek ma tak ciemne ujęcia, że na większości telewizorów i ekranów laptopów trudno śledzić akcję. Operator Fabian Wagner broni tego, jak ten odcinek został stworzony.

Operator "Gry o tron": To telewizory są kiepskie, nie nasze zdjęcia

Operator Fabian Wagner i reżyser odcinka Miguel Sapochnik udzielili wywiadu portalowi Wired, w którym opowiedzieli o odcinku "Gry o tron", który wzbudził tak skrajne emocje wśród widzów. Jedni bowiem byli rozgoryczeni i skupili się na braku dostatecznego oświetlenia, inni byli z kolei zachwyceni. Wagner podjął sporną kwestię oświetlenia na planie i wskazał, że problem leży w tym, że ludzie nie potrafią dobrze ustawić swojego domowego sprzętu, który zwyczajnie nie nadaje się do odtwarzania zdjęć do serialu, które ekipa kręci w standardach kinowych:

Znaczną częścią problemu jest to, że wiele osób nie potrafi odpowiednio ustawić własnego telewizora. Ludzie też często niestety oglądali ten odcinek na małych iPadach, które w żaden sposób nie są w stanie podołać standardom serialu.

Podkreśla też, że to był celowy zabieg:

Producenci zdecydowali, że to musi być mroczny odcinek. Widzieliśmy tyle scen batalistycznych przez te lata, więc żeby ten odcinek miał odpowiednią moc rażenia i żeby zadbać o bohaterów, musieliśmy znaleźć unikalny sposób przedstawienia tej historii.

Twierdzi wręcz, że gdyby pokazali bitwę inaczej, byłby to błąd:

Inne spojrzenie byłoby po prostu nieodpowiednie. W tym odcinku jest wszystko, co chcieliśmy pokazać ludziom.

Już wcześniej pisaliśmy, że twórcy chcą za pomocą coraz słabszego oświetlenia pokazać, że nadeszła w końcu zima (która siłą rzeczy jest ciemna), a także zależy im na tym, by zdjęcia wyglądały jak najbardziej naturalistycznie. Przed następnym odcinkiem, który będziemy mogli zobaczyć już od nocy z niedzieli na poniedziałek, warto faktycznie zadbać o to, by włączyć na telewizorach tryb kinowy. Nie zaszkodzi też, jeśli zaciemnicie pokój i spróbujecie odtworzyć warunki, które panują w prawdziwym kinie.

Więcej o: