"Gra o tron". Co się wydarzyło po bitwie o Winterfell? Najważniejsze fakty

Czwarty odcinek ostatniego sezonu "Gry o tron" już za nami, pierwsi widzowie zobaczyli go na HBO Go. Będzie go można jeszcze zobaczyć 6 maja o godzinie 20.10 na HBO. Jeśli nie wytrzymacie do tego czasu, przygotowaliśmy streszczenie najważniejszych wydarzeń z najnowszego epizodu.
Zobacz wideo

Do końca "Gry o tron" zostały już tylko dwa odcinki - wielki finał będziemy mogli zobaczyć już w nocy z 19 na 20 maja. Jednak nim do tego dojdzie, warto podsumować, co teraz się dzieje w Westeros po tym, jak zjednoczone wojska pokonały armię nieumarłych i Nocnego Króla.

"Gra o tron". 4. odcinek to kolejne rozczarowania 

Nie ma co ukrywać, początek tego sezonu był raczej spokojny. Więcej było dyskusji niż samej akcji, a potem nastąpiła wielka i krwawa bitwa, w której nie zginął żaden z kluczowych bohaterów, co w przypadku "Gry o tron" było najbardziej zaskakujące.

Bitewny pył już opadł, przyszła pora na pożegnanie poległych i refleksję nad tym, co się właśnie wydarzyło. A pierwsze wrażenia są takie, że to wszystko można było załatwić lepiej - mniej chaotycznie, mniej schematycznie i z większym polotem. I uwaga, znowu nie zginął żaden z głównych bohaterów, za to ci, którzy ciągle żyją robią się coraz bardziej uparci i zacietrzewiali. Z drugiej strony może to rozczarowanie, to kwestia naprawdę dużych oczekiwań względem produkcji, która zamyka się w tylko sześciu (choć dłuższych) odcinkach. Jest też kwestia tego, że serial wyprzedza wydarzenia opisane w książkach - autor utknął i nie może skończyć swojej powieści. Dlatego przejdziemy po prostu do streszczenia ostatniego odcinka.

Najważniejsze fakty

Poległych w bitwie z Nocnym Królem pożegnał uroczystą mową Jon Snow. Podkreślił, że uczestnicy walki wznieśli się ponad dzielące ich zazwyczaj podziały i bronili wspólnie świata żywych. Sansa Stark postanowiła je jednak dalej pielęgnować i głęboko przejęta losem Północy odmówiła uznania Daenerys Targaryen za swoją królową i postanowiła, że nie wyśle swoich wojsk na Południe, by walczyć w jej imieniu z Cerseri Lannister.

Ujawnione sekrety

Arya Stark, która dopiero co zgładziła Nocnego Króla, również nie ufa Matce Smoków. Jon Snow pod przysięgą, że nikomu nie zdradzą jego tajemnicy, wyjawił siostrom, że tak naprawdę jest prawowitym dziedzicem Żelaznego Tronu. Jak to mają do siebie takie tajemnice, również ta długo nie pozostała tajemnicą. Sansa Stark podzieliła się tą informacją ze swoim byłym mężem Tyrionem, który z kolei powtórzył wiadomość Varysowi. Varys bogatszy o tę wiedzę oznajmia, że to Jon Snow powinien objąć władzę, a nie Matka Smoków.

W międzyczasie Daenerys coraz bardziej utwierdza się w tym, że musi zdobyć koronę i Żelazny Tron za wszelką cenę. Nim wyrusza na Południe, świętuje w Winterfell zwycięstwo nad Nocnym Królem. Wznosi toast za Aryę Stark i nazywa ją wprost bohaterką, co nie wpływa szczególnie na poprawę wzajemnych relacji.

Wiele złamanych serc

Matka Smoków wyruszyła na Południe, by stoczyć swoją najważniejszą walkę o Żelazny Tron. Ale nie tylko ona poczuła gorzki smak odtrącenia. Gendry został w końcu utytułowany lordem Końca Burzy i dostał nazwisko po swoim ojcu królu Robercie - Baratheon. Niestety ma teraz złamane serce - Arya Stark, która dopiero co przeżyła z nim swój pierwszy raz, odrzuciła jego zaręczyny. Młoda wojowniczka pojechała zamiast tego na Południe w towarzystwie Ogara. Nie ma co wątpić, że spróbuje zemścić się na Cersei i zamknąć jej zielone oczy na zawsze.

Rozczarowanie przeżył także zakochany w Brienne Tormund. W końcu do niego dotarło, że ona naprawdę darzy uczuciem sir Jamiego Lannistera. Jon Snow wykazał się w tej smutnej chwili gestem i poprosił, by przyjaciel zaopiekował się jego wilkorem, Duchem. Razem wyrusza za Mur.

W końcu doszło między Brienne i Jamiem do romantycznej sceny, która przy okazji była czarująco niezręczna. W końcu te narastające od tylu sezonów uczucia znalazły ujście. Niestety wszystko trafił szlag, kiedy Jamie postanowił wyjechać z Winterfell, by spotkać się z swoją siostrą.

Kto zginął?

Nie mogło się obyć także bez zgonów. Daenerys wyruszyła z resztkami swoich wojsk na Smoczą Skałę. I tam też jej flotę zaatakował wróg. W trakcie walki zginął zielony smok, Rhaegal. Mimo że przeżył bitwę o Winterfell, padł ofiarą Eurona Greyjoya (oby się smażył w piekle). To nie jedyna strata jaką poniosła Matka Smoków - jej najbliższa przyjaciółka Missandei została schwytana przez żołnierzy Cersei. Ta próbowała bowiem przekonać Daenerys, by wycofała swoje wojska. Dziedziczka rodu Targaryenów odmówiła i wtedy też Missandei została stracona na murach Kings Landing. Jej ostatnie słowa były bardzo znamienne - to okrzyk "Dracarys".

Więcej o: