"Gra o tron". To najgorszy odcinek w historii? "Dziury logiczne i plaga idiotyzmu"

"Gra o tron" wkracza w decydującą fazę, ale czwarty odcinek ósmej serii u wielu widzów wywołał negatywne emocje. "Był pełen trudnych do zignorowania dziur logicznych i idiotycznych zachowań ze strony bohaterów" - to tylko jedna z reakcji.
Zobacz wideo

Wygląda na to, że najnowszy odcinek "Gry o tron" będzie drugim najgorzej ocenianym w historii serialu. Chyba najbardziej znany serwis zbierający opinie dziennikarzy, Rotten Tomatoes, w tym momencie bierze pod uwagę 75 recenzji i średnia dla odcinka to zaledwie 61 procent (przy średniej dla całego serialu na poziomie 92 procent). Dość napisać, że poprzedni odcinek, bardzo krytykowany - m.in. za zbyt ciemny obraz - jednak został oceniony pozytywnie przez 74 proc. krytyków... Podobnie użytkownicy IMDB i polskiego Filmwebu uznali, że to najgorszy ze wszystkich do tej pory emitowanych odcinków. Nie jest więc dobrze.

"Gra o tron". To był jeden z najgorszych odcinków w historii?

"'Gra o tron' wciąż potrafi wzruszać, ale jest coraz bardziej serialem głupich decyzji" - ocenia Tomasz Gardziński ze Spider's Web. Kelly Lawler z "USA Today" także zauważa, że ostatni epizod był nie tylko "pełen trudnych do zignorowania dziur logicznych", ale właśnie także "idiotycznych zachowań ze strony bohaterów". Postaci, których rozwój obserwowaliśmy niekiedy przez ponad siedem sezonów, nagle w tym odcinku zachowywały się zupełnie inaczej, niż moglibyśmy się po nich spodziewać.

Co można zarzucić najnowszej odsłonie "Gry o tron"? Wpadka z kubkiem to materiał na anegdotę, ale oczywiście nie największy problem odcinka. Zupełnie niezrozumiała jest choćby wdzięczność Sansy za to, że jej traumatyczne przeżycia - w tym gwałt w noc poślubną - uczyniły ją silniejszą, o czym wspomina podczas rozmowy z Ogarem. "To nie tylko niezwykle obraźliwe, obrzydliwe i niestosowne potraktowanie takiej traumy, ale również wykorzystanie zgranego i kiepskiego hollywoodzkiego motywu ("silna kobieca postać" musiała paść ofiarą gwałtu!), który nie powinien mieć miejsca w tym serialu. Choć, z drugiej strony, "Gra o tron" od czterech tygodni udowadnia, że nie jest szczególnie dobrze napisanym serialem - zauważa dziennikarka "USA Today".

Wiele osób zwraca też uwagę na inne dziwne i nielogiczne rozwiązania, choćby:

1. Pojawienie się Bronna z kuszą w ręku "znikąd" w zamku, który teoretycznie powinien być jednym z dwóch najpilniej strzeżonych miejsc Siedmiu Królestw;

2. Cud na morzu - Euron Greyjoy, który ukrył całą flotę za jedną niewielką skałą tak, że okrętów w porę nie dostrzegła nawet Daenerys lecąca na smoku;

3. Łagodnie mówiąc, niezbyt przemyślana strategia Tyriona podczas spotkania z Cersei;

4. Momentalna zmiana zachowania Jaime'ego, który po kilku sezonach udowadniania, że nie jest złym człowiekiem, nagle porzuca Brienne i postanawia wracać do Cersei;

"Niestety, na te niedociągnięcia fabularne trzeba zwrócić uwagę, tym bardziej, że twórcy mieli prawie dwa lata na dopracowanie scenariusza, a zdecydowali się na takie słabe i nielogiczne rozwiązania" - podsumowuje odcinek prowadzący profil fanów produkcji HBO "Ubieram się na czarno, bo jestem z Nocnej Straży".

Co dalej? 

Wiele osób podkreśla, że największą słabością ostatniego odcinka "Gry o tron" był scenariusz, za który odpowiadają David Benioff i D.B. Weiss. Todd VanDerWerff z Vox.com pisze o nim wprost: chaos. Jego zdaniem choćby śmierć Missandei w ostatnich minutach pokazuje, jak bardzo produkcji HBO zaszkodziło odejście od pierwowzoru, jakim jest saga George'a R.R. Martina. "Widać tu surowy ból, ale niewiele więcej". I że to, za co kiedyś widzowie pokochali "Grę o tron", teraz "nie ma ducha" oryginału.

"Nie wiem, w jaki sposób twórcy 'Gry o tron' chcą pokierować serialem przez ostatnie dwa odcinki. Na pewno będziemy oglądać dużo krwi i ważnych momentów, zarówno w przypadku bohaterów jak i złoczyńców. Ale czy naprawdę warto aż tak drastycznie zmieniać ich zachowanie w imię wielkiego finału?" - pyta Adam Rosenberg z Mashable. Rzeczywiście, czasu jest już niewiele - w sumie niecałe 160 minut, a wątków sporo. Czy twórcom uda się w przekonujący sposób zamknąć opowieść o walce o Żelazny Tron? Mimo wszystko, wielu wielbicieli "Gry o tron" jeszcze nie traci nadziei i ciągle czeka na satysfakcjonujący finał.

Ostatni odcinek będziemy mogli obejrzeć 19 maja.

Posłuchaj podcastu dla prawdziwych fanów "Gry o tron"

Więcej o: