"Gra o tron" to jeden z najbardziej krwawych serialów, jakie mogliśmy oglądać w telewizji w ostatnich latach (więcej głównych bohaterów zginęło chyba tylko w "Chirurgach"). Dziś w nocy miał premierę przedostatni odcinek kultowej serii powstałej na podstawie powieści George'a R.R. Martina. Było to widowisko bardzo epickie, ale już rozumiemy czemu Nikolaj Coster-Waldau, czyli Jamie Lannister, zapowiedział ten odcinek w tak dramatycznie powściągliwy sposób.
>>>"Gra o tron". Co się stanie w wielkim finale? W zwiastunie nie pada ani jedno zdanie<<<
W odcinku piątym doszło do długo oczekiwanego starcia Cersei i Daenerys w Królewskiej Przystani. Jak pamiętamy, Jamie Lannister pognał do swojej siostry, by stanąć po jej stronie w czasie tego decydującego dla nich wszystkich czasów. A przypominamy, Cersei zleciła morderstwo zarówno Tyriona, jak i swojego bliźniaka.
Niemniej, na krótko przed premierą tego odcinka aktor Nikolaj Coster-Waldau na swoim koncie na Instagramie umieścił nagranie, w którym zachęca widzów, by zobaczyli, co się stanie. Nie powiedział wiele, ale to właśnie ta cisza i jego ciężkie wzdychanie okazały się tutaj znaczące:
Więc, dziś odcinek piąty. Uhhhh.
Każdy, kto już ten odcinek wie, dlaczego był taki zasmucony i przygnębiony. A kto nie wie, nie powinien czytać poniższego akapitu.
Jamie Lannister przybywa do Królewskiej Przystani, stacza pojedynek z Euronem Greyjoyem i go zabija. A na sam koniec razem ze swoją siostrą Cersei ginie przygnieciony gruzami Czerwonej Twierdzy. Nim do tego dochodzi, ona mu mówi, że się boi umierać. On ją obejmuje, a chwilę potem zasypują ich mury.
Możliwe oczywiście, że Jamie przeżył i w szóstym odcinku w ramach zemsty zabije Daenerys, która przeistoczyła się w Szaloną Królową. A może właśnie widzieliśmy jego smutny koniec. Jak wiadomo, z "Grą o tron" nigdy nic nie wiadomo, aż do następnego odcinka.
Premiera szóstego odcinka ostatniego sezonu "Gry o tron" odbędzie się w poniedziałek. Pierwsi widzowie będą mogli się przekonać już 19 maja o godzinie 3.00 nad ranem w HBO i na HBO GO, równolegle z amerykańską widownią, jak skończy się "Gra o tron" i kto zasiądzie na Żelaznym Tronie. Jeszcze tego samego dnia na HBO o godzinie 20.10 odcinek poleci jeszcze raz dla tych wszystkich, którzy nie lubią zrywać się z rana.