Sophie Turner czyli Królowa Północy zrobiła sobie w ubiegłym roku tatuaż na przedramieniu nawiązujący do "Gry o tron". Okazuje się, że miał więcej znaczenia, niż chciała wtedy przyznać.
Tatuaż przedstawia wilkora, pod którym widnieje napis "The pack survives" co w polskim tłumaczeniu oznacza "Stado przetrwa". Przypomnijmy - zwierzę jest symbolem rodu Starków.
Zdjęcie tatuażu jako pierwsza pokazała na Instagramie jego autorka, Lauren Winzer. Pochwaliła się nim w czerwcu 2018 roku, czyli prawie rok przed premierą finałowego sezonu najpopularniejszej produkcji HBO. Sam tatuaż wygląda tak:
Sama Sophie Turner jeszcze w ubiegłym roku starała się wytłumaczyć, że tak naprawdę to nie był żaden spoiler. W programie "The Late Late Show" przekonywała Jamesa Cordena:
Kiedy go sobie robiłam, ludzie mi to odradzali, bo wyglądało jakbym wszystko zdradzała. Ale tak nie było! To przecież cytat z siódmego sezonu. Ale wszyscy doszli do wniosku, że zdradzam zakończenie, a ja po prostu lubię to motto.
Większość fanów podejrzewała już w ubiegłym roku, że to aluzja do zakończenia "Gry o tron" i oznacza, że Starkom nic się nie stanie. Jak widać, nie pomylili się. Bran Stark został wybrany nowym królem Westeros, Sansa Stark wynegocjowała niezależność Północy i została jej królową, a Arya Stark popłynęła odkrywać nieznane lądy. Jon Snow z kolei otarł się o wyrok śmierci za zabicie Matki Smoków, ale ostatecznie został tylko zesłany na dożywotnią służbę w Nocnej Straży.
>>>"Gra o tron". Metamorfoza Robina Arryna w finale zrobiła na ludziach piorunujące wrażenie<<<